Aby dotrzeć na szczyty trzeba być bardzo dobrym w tym, co się robi, zadbać, aby właściwi ludzie usłyszeli we właściwym czasie o twoich kompetencjach. Trzeba posiadać zdrowe zasady wewnętrznej samooceny, aby radzić sobie z tymi, co mówią tobie komplementy. Dopiero wówczas możesz zacząć wierzyć w siebie. Większości naszych "lyderów" wystarcza do awansu, by mieć za sobą właściwych ludzi, tzw. "plecy" albo "wajchowego".
Kiedy już docierasz do miejsca, na którym kwalifikują cię jako lidera, masz przekonanie, że jesteś lepszy od tych, którym do tej pozycji dotrzeć się nie udało. To jest już kwalifikowane jako arogancja i wówczas arogancja staje się dla ciebie jak pocałunek śmierci, bowiem ten naród zaczyna produkować przeciwników i wrogów. Znacie zapewne niecenzuralne określenie takiego typka i założę się, że sami nie raz go używaliście. Jest tam, w tym porzekadle, o tym że ktoś: "wyżej ... niż ... ma".
Jak więc postępować, aby uniknąć takiej niechlubnej klasyfikacji?
- trzeba mieć właściwą ocenę swoich umiejętności i dokonań (ale nie wolno się nie doceniać)
- mieć zdolność przyznania się do błędu, niedoskonałości, luk we wiedzy i granic możliwości
- być otwartym na innowacje, sprzeczne pomysły i rady
- mieć dystans do własnych umiejętności i zdolności
- unikać egocentryzmu, ukierunkowania na siebie, potrafić o sobie zapomnieć
- potrafić docenić wagę wszystkiego i różnych sposobów i dróg, jakimi inni ludzie dają swój wkład w budowę świata.
Takie cechy, umiejętności można wyćwiczyć samemu albo ukształtować je przy pomocy tzw. "przewodnika". Alternatywą takiego zachowania jest narcyzm. To narcyz ma wyłącznie pozytywne zdanie o sobie samym zasilane fantazjami o swojej sławie i sukcesach i usiłuje w działaniu publicznym zakasować wszystkich innych starając się uzyskać dla siebie podziw wszystkich.
Czy potrafisz spośród osób publicznych wymienić ludzi, niezależnie z władzy czy opozycji, którzy nie prezentują wymienionych cech narcysty?
Wiele organizacji podsyca skłonności psychiczne
narcyzów i ich zachowania licząc na korzyści krótkoterminowe. Ale trzeba
za to płacić cenę, bowiem narcyz szybko staje się wyczulony na swoim
punkcie i należy się spodziewać u niego wybuchu gniewu, złości i agresji
w każdym przypadku, gdy tylko poczuje się niedoceniony. Dowodów na
takie reakcje mamy od lat, na co dzień aż nadto. Aż do bezwzględnej
zemsty włącznie.
Uniżeni
liderzy potrafią pracować z zaangażowaniem, słuchać przeciwstawnych
punktów widzenia i posiadać zdolność samokrytyki. Prezentują wysokie
walory moralne, co pozwala im koncentrować się na czynieniu rzeczy
właściwych we właściwy sposób i dla właściwej przyczyny. Potrafią
zorganizować innych, wierzyć w ich wiedzę oraz umiejętności, a także
trzymać do tego wszystkiego właściwy dystans w pracy i ich życiu
prywatnym. Takich "perełek" w polskich warunkach trzeba raczej ze świecą
szukać.
Jaką cenę płacimy za dopuszczanie do życia publicznego arogantów...?