Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gambit Prezesa PiS

Nie przypuszczałem, że prezes PiS z taką łatwością będzie rozgrywał tę partię szachów pt. "Rozmowy z opozycją, czyli światełko w tunelu". Nie przypuszczałem, że po pisowskiej stronie szachownicy w roli gońców, koni czy wież staną komentatorzy "Newsweeka", "Gazety Wyborczej" czy dziennikarze TVN24. Dziennikarze Wystarczy, że TVPiS i politycy tej partii będą zwykłymi pionkami, którym "Król Jarosław" będzie wydawał tylko proste polecenia.

Gambit Prezesa PiS
źródło: Fakt

Wiecie, czym jest gambit? To otwarcie potyczki szachowej, w której poświęca się kilka swoich "bierek" w zamian za uzyskanie dużo lepszej pozycji do dalszego ataku.
Prezes PiS dobrze wie, że jego partia i jego podwładni, Beata Szydło i Andrzej Duda, łamią Konstytucję. Że osiągnął cel, jakim było sparaliżowanie TK i że taki stan chce zachować. Jest jednak świadom, że sytuacja wymknęła się trochę spod kontroli i dziś na sprawę Trybunału Konstytucyjnego zwrócili uwagę nie tylko szefowie organów UE czy Rady Europy, ale także sojusznicy zza oceanu, z prezydentem Barackiem Obamą na czele. Doskonale zdaje sobie sprawę, że tylko poprzez grę na czas, tylko poprzez udawanie woli kompromisu, może stan bezprawności i kryzysu konstytucyjnego przedłużyć. Wie też, że jego partia traci społeczne poparcie i coraz trudniej będzie prowadzić swoją ofensywną politykę polegającą na ciągłym podgrzewaniu temperatury sporu. Wie też, że dziś walczyć musi już nie tylko ze stale tracącą poparcie Platformą Obywatelską, ale i z Nowoczesną Ryszarda Petru, która jako jedyna partia od wyborów zanotowała wzrost poparcia społecznego. Niebagatelny wzrost, bo przypomnę, że 25 października miała nieco ponad 7% poparcia, dziś wg sondaży ma w okolicach 20%, co oznacza wzrost o niemal 200%. Nowoczesna także jako jedyna przedstawiła propozycję wyjścia z pata konstytucyjnego, która jest nie tylko zgodna z obowiązującym prawem i Konstytucją, ale i wypełnia znamiona kompromisu. Taka propozycja ze strony lidera Nowoczesnej nie była Kaczyńskiemu na rękę, zwłaszcza gdy Andrzej Duda w USA ma w perspektywie rozmowy na ten temat, a szefostwo Rady Europy i Komisji Europejskiej lada moment wizytuje w Polsce. Coraz trudniejsze stawało się przekonywanie wszystkich, że jedynie PiS chce wyjść z tego kryzysu, a opozycja nie chce współpracować. Co gorsza pojawiła się propozycja Nowoczesnej, by opozycja w kwestii kompromisowej propozycji pracowała razem i taką wspólną propozycję przedstawiła. To było już bardzo nie na rękę. Co więc zrobił?

Postawił gambit. Zaproponował rozmowy z opozycją parlamentarną i pozaparlamentarną. Zaproszenie przyjęli wszyscy, co z jego punktu widzenia było bardzo niewygodne. Co gorsza, szef Nowoczesnej przyszedł i położył na stole swoją propozycję. Poświęcił więc swoją „bierkę”. Okazał wolę. Tylko to wystarczyło, by Andrzej Duda mógł opowiadać o rozmowach z opozycją, by Beata Szydło mówiła o woli kompromisu. Tak naprawdę nic więcej nie musiał robić, propaganda TVPiS zrobiłaby swoje. Oczywiście propozycja była blefem i o tym wiedzieli wszyscy. Zbyt długo Jarosław Kaczyński jest w polskiej polityce. Blef nie był skierowany na użytek polskiej opinii publicznej, blef miał pełnić określoną funkcję w tej rozgrywce. Niestety dla niego ktoś powiedział „sprawdzam” i pojawił się problem, jednak szczęśliwie dla niego pojawiło się także „światełko w tunelu”. Oto Grzegorz Schetyna bezpardonowo zaatakował tego, który to „sprawdzam” powiedział. Nie tylko Grzegorz Schetyna. Wszyscy politycy PO i pozostałych klubów opozycyjnych. A skoro światełko zaświeciło, to Kaczyński zrobił to, co potrafi najlepiej. Podsycił spór.

Przez kolejne dni prezes PiS ustami swoich polityków i dziennikarzy zaczął chwalić Ryszarda Petru. Zaczął podsycać wrażenie, że Nowoczesna toleruje łamanie prawa przez PiS, że być może jest jakieś drugie dno, jakaś „prawda”. Bardzo skutecznie zresztą, bo lada moment temat podchwycili dziennikarze, tak na co dzień Kaczyńskiego krytykujący. Zupełnie bezmyślnie zaczęli atakować tego jedynego polityka, który na spotkaniu z prezesem PiS powiedział „sprawdzam” i dzięki któremu blef byłby widoczny gołym okiem. Byłby, bo już nie będzie. Dzięki gambitowi Kaczyńskiego to opozycja dziś dzieli się coraz bardziej, pojawiają się oskarżenia o zdradę „słusznej sprawy”, o rezygnację z walki o publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Dziś bardziej atakowane jest „sprawdzam” niż sam blef. Panowie Lis, Władyka, Schetyna, pani Kolenda Zaleska i szereg innych komentatorów politycznych w mediach i w sieci realizują zaplanowany plan Kaczyńskiego, w ramach którego tracą wszyscy tylko nie PiS.

Naprawdę nie przypuszczałem, że przyjdzie mu to tak łatwo.

Data:
Tagi: #

jazdadom

Polacy nie gęsi... - https://www.mpolska24.pl/blog/polacy-nie-gesi

Subiektywny blog wykształciucha z wielkiego miasta. Głównie o polityce. Głównie krytycznie, czasem prześmiewczo.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.