Jarosław Gowin pytany w "Piaskiem po oczach" w TVN24, o to, czy popiera zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji, powiedział, że "jest przeciwko aborcji ze względów eugenicznych i aborcji jako takiej", ale "całkowity zakaz aborcji w Polsce byłby krokiem ku dechrystianizacji Polski na zasadzie mechanizmu wahadła".
Który z Jarosławów jest szlachetnym człowiekiem wiary?
Ten drugi już dał dowody swego zgniłego oportunizmu. Ten pierwszy dowody wierności wyznawanym zasadom ( choć w kwestii aborcji miał już chwilę wahania casus z markiem Jurkiem).
BEZ KOMPROMISÓW
Nie rozumiem dlaczego w ostatnich czasach przyjęło się uważać jako cnotę, umiejętność zawierania kompromisów.
Moim zdaniem ludzi skłonnych zawierać kompromisy powinno się usuwać z najbliższego otoczenia.
Dlaczego?
Ano dlatego, że w uczciwym życiu miejsca na kompromisy po prostu nie ma.
Nie da się zaakceptować przy zapytaniu: czy paliłeś marihuanę ? odpowiedzi : „nie, bo się nie zaciągałem”.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie…
I ten werset nie dotyczy jedynie przysięgania przed sądem.
Tak jak nie ma jajka częściowo nieświeżego, tak też nie ma połowicznej racji ani połowicznej prawdy.
Albo się w coś wierzy i broni się tej wiary do samego końca, albo się tej wiary nie ma.
Przychodzi mi ciągle na myśl ,a sprawa zapewne przed wyborami wróci (temat, jest tematem dyżurnym), kwestia kompromisu w kwestii ochrony życia dzieci nie narodzonych.
Kompromis kiedyś zawarty przez PiS został uznany za osiągnięcie. Nikt nie zwrócił uwagi, że to „osiągnięcie” było początkiem rozłamu świetnie zapowiadającej się prawicowej, o katolickim rodowodzie partii.
Zacytuję tu kompromitujące opinie o kompromisie:
”
Obowiązująca ustawa o ochronie życia poczętego jest wynikiem
kompromisu. Był to dobry kompromis, ponieważ w dużo większym stopniu
chroni życie poczęte niż wcześniejsze uregulowania.”
„Ustawa o zakazie palenia tytoniu to zdrowy kompromis”
„Watykan przeciw in vitro. Gowin: nasza ustawa to kompromis”
„Jest kompromis w sprawie ustawy medialnej”
Wszystkie takie kompromisy, przypominają pojednanie: „dupy z batem”.
Również w kwestiach międzynarodowych, coraz więcej durni gotowych jest kompromitować się kompromisami.
Jak należy traktować kompromisy? Najlepszą nauczkę dała nam niestety Rosja.
Rosja i kompromis? Niemożliwe!
Kreml nie chodzi na kompromisy. A Polska już niejednokrotnie dała się poznać jako nieasertywna i słaba w zawieraniu umów. Tak pisała nawet polska prasa.
Weekend ze względów zrozumiałych sprzyja wszelkiego rodzaju dywagacjom, więc warto zadać sobie pytanie o kompromisy.
Dobrym
podłożem do rozważań o kompromisach jest sprawa smoleńska którą także
możemy sobie obejrzeć w nowym, pełniejszym świetle. Rosja już
udowodniła, że w kwestii smoleńskiej żadnych kompromisów nie będzie.
Ale my już poszliśmy na daleko idące już nie kompromisy ale rejterady i blamaże.
I Rząd i opozycja , a nawet rodziny zabitych.
Dlaczego? Ano dlatego, że przywykliśmy do zawierania kompromisów.
Zachowujemy się tak jak zdradzający małżonek, wychodzący z założenia że: jeszcze jeden „skok w bok”niczego nie zmienia. Zachowujemy się jak „była dziewica” przed ślubem: a tam raz mniej , raz więcej.
Kompromis i kompromitacja mają ten sam początek.
Tak też jest z naszymi kompromisami.
Ta nasza ” GRUBA KRESKA” (też kompromis) ciągnie się za nami jak” smród za ruskim wojskiem”.
Kompromis jest także synonimem oportunizmu, bo jest osiągany kosztem wartości
lub celów nadrzędnych dla procesu osiągania porozumienia
Kompromis i kompromitacja mają taki sam początek .
A jaki koniec?
To
też jest cena kompromisu: Kompromisu w kwestii komu i kiedy przysługuje
samolot. Zmieniać czy nie zmieniać zużytą oponę czy w ramach kompromisu
założyć starą do której jak do aborcji wszyscy już niby przywykli.
Czy Polska czy partia jest najważniejsza.
Jak długo jeszcze?
PS.W sprawach wiary nie ma kompromisów! I nie chodzi mi wyłącznie o religię.
co za BZDURA - takie nastawienie może prowadzić wyłącznie do rozpadu społeczeństwa. To jest nastawienie fanatyka, który nie dopuszcza do siebie myśli, że jego rozumienie świata nie musi być tym "jedynym najlepszym", choćby był w nim wychowywany od dziecka przez armię biskupów, imamów, feministek, wegetarian, cyklistów czy innych sprawujących "rząd dusz"...
Poza tym - większość przytoczonych przykładów nie ma nic wspólnego z kompromisem, raczej z zakłamaniem - nadstawianiem tyłka, motywowanym tchórzostwem i brakiem poczucia własnej wartości.
Kompromis nie wymaga porzucenia tego w co się wierzy. Wymaga wzięcia pod uwagę faktu że inni ludzie mają prawo myśleć i odczuwać inaczej.
Nie toleruję bełkotu faryzeuszy i zwolenników zbrodniarzy. Masz szczęście że cię nie wyskrobano - a przecież demonstrujesz paskudny deficyt inteligencji który do aborcji kwalifikuje jak ulał (dzieci z symptomem Dawna maja więcej ludzkiej wrażliwości a skrobia je bez litości).
Nie tolerować to można gluten lub laktozę i w wielu kwestiach tu poruszonych zgadzam się w 100% tylko, że ten drugi chlał wódę z bolszewikami w "Magdalence" tak samo jak cała reszta zdrajców pragnących kompromisu.