Według japońskiego ministerstwa sprawiedliwości zjawisko mowy nienawiści oraz rasizmu ciągle jest problemem w kraju Kwitnącej Wiśni. Badanie nad mową nienawiści rozpoczęło się na przełomie 2012 i 2013 r. Wówczas zainteresowanie władz wzbudziły ultrakonserwatywne i nacjonalistyczne grupy jak Zaitokukai, które propagowały antykoreańskie hasła.
W 2013 r. odnotowano 347 przypadków szerzenia mowy nienawiści w przestrzeni publicznej. W 2014 r. 378 przypadków a od stycznia do września 2015 r. 190 przypadków. Ministerstwo sprawiedliwości przekonuje, że uważnie śledzi organizowane w sieci spotkania ww. organizacji oraz publikowane materiały (w tym video).
Wśród częstych haseł pod adresem Koreańczyków można było znaleźć „powinniście zostać zmasakrowani”, „wynoście się z Japonii” czy porównywanie sąsiadów do karaluchów. Japońscy nacjonaliści nie stronią też od marszów ulicami dzielnic, gdzie mieszkają Koreańczycy.
W 2014 r. sąd w Osace nakazał nacjonalistom z Zaitokukai zapłacić 12 mln jenów za ich „wiece nienawiści” przed szkołą dla Koreańczyków. – Te wiece nawołują do ludobójstwa na Koreańczykach. To, że mają miejsce w japońskiej społeczności, przekracza wszelkie granice dezaprobaty – powiedziała 60-letnia mieszkanka Shibuii.
The Japan Times