Praca

Dzisiaj ok. godz. 12 przechodziłem przez park w centrum miasta. Budząca się wiosenna zieleń, czyste, nowe chodniki i ławki, a obok plac zabaw z dziećmi na huśtawkach. A na ławeczce, i wokół niej, grupka 8-10 obywateli naszego kraju w wieku produkcyjnym, a raczej reprodukcyjnym 25-35 lat. A godzina produkcyjna, samo południe, zwykli ludzie przy maszynach, a tu masz: elita naszego miasta i kraju relaksuje się przy piweczku w miejscu publicznym. Ręce w kieszeniach, noga na nogę, żeby dobrze było widać „adidasy” marki „made in china”, nowiuteńkie dresy z czterema paskami, ciemne okulary z naklejką Ray Ban, no i oczywiście, a jakże, kaptury na świeżo wygolonych głowach. Twarzyczki lekko opuchnięte, oczy przymulone, nie... niech będzie zmęczone. Z dala słyszę: „siema Wadim” i gromki rechot. Zawracam, podchodzę szybkim krokiem, choć mogę dostać w przysłowiowy „ryj”. A co tam, najwyżej! Pytam, od kiedy jestem z elitą na „ty”? Lekka konsternacja i: „szacun, panie prezydencie”, „pszepraszamy”, tak nam się wymckło”.
I tak sobie przypomniałem dyskusję o 2300 w fabryce. Choć może ten relaks reproduktorów to już akonto tych 500+? Pracujący o godz. 12 w południe dla dresowych elit to frajerzy. Tak jak i ci w odblaskowych kamizelkach odpracowujący zaległy czynsz przy zamiataniu ulic, za 8 zł za godzinę, i ci pracujący za najniższą krajową w ramach robót publicznych przy oczyszczaniu rowów melioracyjnych, i ci w biurach, urzędach, w fabrykach…. Dla różnej maści żuli w naszym kraju to już Europa pełną parą. Tu i teraz. I przyjdzie czas pogonić przebrzydłych fabrykantów i krwiopijców. Nadchodzi czas piwopijców czy raczej piwożłopów. Kto lepszy: krwiopijca czy piwożłop? (Osobiście uwielbiam zimne piwko). Niech żyje kraina wiecznego relaksu. Robota, nie przedświąteczny zając, nie ucieknie. No i tu gdzieś ocieram się o odpowiedź na pytanie, dlaczego w powiecie o rejestrowym bezrobociu na poziomie 17% (ok. 6000 osób), mamy ZERO rąk do pracy.
P.S. Wyjrzałem właśnie teraz przez okno swojego gabinetu. Jest godz. 15:10. Chopy siedzą dalej i się relaksują, choć zaczyna siąpić.
P.S. Godz. 15:40. "Mniejsza połowa" elit się oddaliła. Może poszli do pracy? "Większa połowa" dalej na ławeczce zażywa deszczowego relaksu. 
Ja idę pomóc żonie sprzątać. Może umyję okna? 
Spokojnych, a zarazem radosnych Świąt.