Grzegorz Schetyna jeszcze pół roku temu był polskim ministrem spraw zagranicznych. Teraz były szef polskiej dyplomacji pracuje przeciwko Polsce, łazi po Brukseli i agituje za zagraniczną interwencją ws. Polski. Jak na razie ta zagraniczna interwencja ma przybrać formę rezolucji Parlamentu Europejskiego, któremu przewodniczy światły demokrata kapral Schulz.
"Rezolucja, która powstanie w sprawie Polski w kwietniu, ma absolutną większość w Parlamencie Europejskim. Wszystkie najważniejsze kluby nie akceptują tego, co się w Polsce dzieje" - grzmi Schetyna w mediach.
Projekt rezolucji przygotuje Europejska Partia Ludowa (EPP) i ma być gotowy w ciągu tygodnia. W gronie EPP zasiada także partia Wiktora Orbana, zobaczymy co on na to wszystko powie.
Większość ludzi w Europie nie akceptuje tego co się dzieje w Niemczech, które podejmują ważne decyzje samowolnie, bez konsultacji z innymi państwami, coraz bardziej rozpychają się w Unii europejskiej i próbują pacyfikować mniejsze państwa groźbą lub szantażem. Niektórym w Berlinie wydaje się chyba, że Unia europejska to Grossdeutschland a rok 2016 to rok 1936.
Sama Merkel, o której łaski zabiegał wczoraj były szef polskiej dyplomacji Schetyna, jest ostro krytykowana w Niemczech. Jej szaleńcze decyzje w sprawie migrantów złamały ustalenia Schengen, konwencje lizbońską i może nawet niemiecką konstytucję, choć na razie eminentnie polityczny niemiecki Trybunał Konstytucyjny broni Merkel:
monsieurb.neon24.pl/post/130282,niemiecka-obluda
O tym jak poważna jest sytuacja w Niemczech świadczą słowa Horsta Seehofera szefa bawarskiej CSU, koalicyjnej partii CDU Merkel, który już w lutym grzmiał o państwie bezprawia ("Wir haben im Moment keinen Zustand von Recht und Ordnung. Es ist eine Herrschaft des Unrechts").
Partia Schetyny sama wywołała kryzys w Trybunale Konstytucyjnym, powołując bezprawnie sędziów w zeszłym roku. A teraz Schetyna żali się u "Mutti" Merkel, która sama nagminnie łamie prawo.
To żenujący kabaret z kiepskim smutnym klownem. Sorry, taką mamy PO ...