Rozmontowują nam naszą Ojczyznę jak starego zdezelowanego Jeepa z demobilu. Rozkradają i rozdają między swoich tak jedni, jak i drudzy. Wpychają nas w łapy naszego dotychczasowego prześladowcy, mówiąc, że to teraz jest nasz największy przyjaciel. Jesteśmy dzisiaj wszyscy osmoleńszczeni od tego żaru przyjaźni.
Nie ma wyjścia. Musimy znowu powołać KOR.
Wówczas też, gdy powstawał ten pierwszy, trzeba było się przeciwstawić TOTALITARYZMOWI.
Władzy i mediom skupionym w jednych rękach. Tylko Kościół był wtedy w całości po naszej stronie, ale czy dziś znajdziemy w nim niezbędne oparcie?
Dziś jak wtedy musimy wołać:
- o prace dla tych, co jej nie mają
- o wolność wypowiedzi dla tych, co protestują, ale i tych co rządzą
- o ujawnienie rozmiaru represji wobec byłej opozycji
- o ukaranie osób winnych łamania prawa.
Dziś jak wtedy mamy już ofiary śmiertelne: w Smoleńsku, w Łodzi...., pękniętą oponę...
Wtedy zaczęło 14 osób. Dzisiaj można znaleźć znacznie więcej.
Nie dopuszczajmy jednak do udziału w dziele ratowania kraju żadnych zakodowanych czerwono-różowych, masonów, liberałów, socjalistów i libertynów. Bo znowu za parędziesiąt lat trzeba będzie zaczynać od nowa.
Musimy znowu być..... abyśmy nie byli wyklęci.
Może dla wielu skrót KOR nie jest najlepszym pomysłem, gdyż byli tam: i różowi, i czerwoni, i masoni, i liberałowie, i libertyni, i oryginalnie nawet socjaliści różnej maści, w tym z PPS. Ale był tam też i Macierewicz.
Przecież musimy się zdecydowanie przeciwstawić KODowanym, płatnym mudżahedinom.
Tamten KOR to Komitet Obrony Robotników ... ten to - Komitet Obrony Rzeczypospolitej... dwie różne nazwy... Wcale nie muszą przywoływać negatywnych skojarzeń.
Tamten KOR - był po prostu wentylem bezpieczeństwa komunistów, którzy wiedzieli, że kiedyś naród upomni się o swoje prawa. O ile kiedyś mógł ktoś mieć jakieś wątpliwość, to teraz po sfingowanym w Magdalence oddaniu władzy przez komunistów, już nie, chyba że dalej jest pod wpływem propagandy, która tak kiedyś jak i dziś robiła z nich opozycję, a pewne ustępstwa wymuszone przez naród i okupione krwią nazywa oddaniem władzy.
Dziś znowu bękarty tamtego systemu przez odrestaurowane zęby cedzą groźby rozlewu krwi.
Tak jak jest, dalej być nie może i nie powinno.
Pomysł jest jedynie jak zaczyn do ciasta. A czy wyjdzie z niego smakowity chleb czy zakalec, zależy od wielu czynników.
Ten pomysł nie jest z wczoraj. Przedstawiłem go już w grudniu 2010 roku (http://blogmedia24.pl/node/42626). Szkoda że już wówczas PiS z niego nie skorzystał. Podkradł go dzisiaj i z powodzeniem realizuje KOD.
PS.
Komitet Obrony Rzeczypospolitej
(KOR) – w latach 1935-1939 jeden z trzech, obok Generalnego
Inspektoratu Sił Zbrojnych i Ministerstwa Spraw Wojskowych, naczelnych
organów władzy wojskowej.
Komitet Obrony Rzeczypospolitej ustanowiony został 12 maja 1936 r.
dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 9 maja 1936 r. o sprawowaniu
zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnemi i organizacji naczelnych władz
wojskowych w czasie pokoju, w miejsce Komitetu Obrony Państwa.
Do zakresu działania komitetu należało rozpatrywanie zagadnień
dotyczących obrony Państwa i ustalania w tej dziedzinie wytycznych dla
Rządu oraz koordynowanie prac przygotowujących obronę Państwa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Komitet_Obrony_Rzeczypospolitej