Nie wiem, czy już wpisano Polskę do księgi Guinessa, ale z pewnością tak się stanie i prawdopodobnie nigdy nasz rekord nie zostanie pobity.
Jaki rekord? Rekord nieudolności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa głowy państwa. Przecież nawet wódz plemienny w zapadłej krainie jest bardziej bezpieczny niż Prezydent Rzeczypospolitej.
A teraz parę obrazków o tym, jak zabezpiecza się byt prezydenta USA.
Ground Force One, pancerny autobus za 1.1 m. $
Ground Force One jest wyposażony w system tłumienia ognia, zbiorniki z tlenem, aby dostarczyć powietrze do oddychania w przypadku ataku chemicznego, a dodatkowo w zapas krwi prezydenta na wypadek, gdyby doznał kontuzji.
Oprócz funkcji bezpieczeństwa, autobus wyposażony jest w pełen zestaw sprzętu biurowego, w tym telefony, telewizję, radio i Internet.
Prezydentowi towarzyszy także na wypadek konieczności ewakuacji helikopter - Marine One.
My śmiało podążamy za Zachodem.
Co prawda nasz Air Force One przebywa ciągle pod nadzorem "producenta"
i ciągle zmieniamy Ground Force One na nowszy
to jednak nasza "bestia" jakby nieco zostawała w tyle:
PS. Dla poprawienia samopoczucia krótka historia limuzyny prezydenta USA
Koszt ostatnich dwóch pojazdów jest zbliżony 1,5 i 1,1 miliona dolarów.
Pamiętajcie o przysłowiu: "Dbaj o szefa swego, bo możesz mieć gorszego" .
Słyszałem w radiu przy okazji odwoływania gościa z BORu za to odpowiedzialnego, że to już 5 taki przypadek pęknięcia opony w limuzynach rządowych, a 4 wcześniejsze zostały zignorowane. Gość się tłumaczy, że niby nie było instrukcji dotyczących terminu wymiany opon i patrzy się tylko na głębokość bieżnika ;)
Miał rację Sienkiewicz mówiąc, ze to państwo istnieje tylko teoretycznie.