Ustawodawca
czyli Sejm i rząd przyjęły stanowisko, że TK procedując w składzie
niezgodnym z uchwaloną ustawą złamał prawo, a jego orzeczenie nie jest dla
nikogo wiążące. Jako podstawę do swojego prawa zmiany regulacji procedowania wskazał Art. 197.Konstytucji:Organizację Trybunału Konstytucyjnego
oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.
Mamy do czynienia z rodzajem pata
prawnego: TK żąda ogłoszenia orzeczenia
i zastosowanie się do jego postanowień, rząd odmawia uznając wnioski TK za nieuprawnione, a
więc nieobowiązujące Sejm do korekty ustawy. Również opinia publiczna ma
problem. Bo przepisy prawa są suchymi
zapisami. A wyroki sądów na ich podstawie są mocno zróżnicowane. Problem tkwi
jak zwykle w interpretacji.
Co moim zdaniem należało rozpatrzyć w tym sporze?
1.Czy TK rozpatrując w składzie zgodnie
z poprzednią ustawą łamie prawo? Oraz czy orzeczenie –wyrok TK jest ważne
obligując rząd do ogłoszenia?
2.Czy zarzut TK dotyczący braku vacatio legis uprawnia TK do zignorowania ustawy
Sejmu ponieważ ustawa jako akt normatywny dla swojej ważności musi spełniać
wymogi przepisów istniejącego prawa ?
Jak można zauważyć oba pytania zawierają wspólny mianownik: ważność aktu
prawnego.
Ad1. W Mojej ocenie TK uznał ustawę Sejmu za niezgodną z Konstytucją jeszcze
przed jej rozpatrzeniem , bo nie zastosował się do jej postanowień przy rozpatrywaniu.
Sędziowie Sądy Konstytucyjnego podlegają art.191 Konstytucji o trybie procedowania. Trybunał Konstytucyjny został
powołany do orzekania zgodności ustaw z Konstytucją a nie do tworzenia własnego
prawa ponad nią. Dlatego też należy przyjąć ze uchwała Sądu Najwyższego z jednoznacznym wskazaniem jest tutaj
interpretacją rozstrzygającą : Sąd
Najwyższy uznał, iż z przepisu art. 379 pkt 4 k.p.c. wynika, że nieważność
postępowania zachodzi, w sytuacji, gdy skład sądu orzekającego był sprzeczny z
przepisami prawa. Sprzeczny z prawem
jest każdy inny skład sądu niż skład prawem określony. –dotyczy również trybu
postępowania sędziów TK. Zatem orzekanie z trybie
niezgodnym z prawem oznacza nieważność postępowania.
Ad 2. Pozostaje zatem rozpatrzeć czy ustawa Sejmu została wydana zgodnie z
procedurami. Czyli czy nie zawiera błędu ważności podobnie jak wynik
posiedzenia TK. O ile uznałam, że nie
mogę zgodzić się z TK w zakwestionowanych punktach ustawy dotyczących sposobu
orzekania oraz trybu rozpatrywanie wniosku uznając, ze ustawodawca Konstytucji konstruując
art. 197 dający Sejmowi uprawnienia do regulowania trybu pracy TK wyraźnie
takie kompetencje mu przyznał – o tyle moje wątpliwości wzbudziło zastosowanie skróconego
trybu wejścia w życie ustawy Sejmu ,czyli brak vacatio legis.
Procedury tworzenia aktów normatywnych
reguluje Ustawa z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów
normatywnych i niektórych innych aktów prawnych. A w niej mamy zapisy o niezwłocznym obowiązku
publikacji aktów oraz szczegółowe przepisy dotyczące terminów vacatio legis. I
tak: Art.
4 ust. 1 ustawy mówi, że „akty normatywne, zawierające przepisy powszechnie
obowiązujące, ogłaszane w dziennikach urzędowych wchodzą w życie po upływie
czternastu dni od dnia ich ogłoszenia, chyba że dany akt normatywny określi
termin dłuższy”. . Ust. 2 art. 4
mówi, że „w uzasadnionych przypadkach akty normatywne, z zastrzeżeniem ust. 3,
mogą wchodzić w życie w terminie krótszym niż czternaście dni, a jeżeli ważny
interes państwa wymaga natychmiastowego wejścia w życie aktu normatywnego i
zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie, dniem
wejścia w życie może być dzień ogłoszenia tego aktu w dzienniku urzędowym”. Zatem
zarzut TK o braku vacatio legis jako argumentu dla nieważności ustawy wydaje się
być błędny.
Należy tutaj wyjaśnić, co miał na myśli ustawodawca warunkując
skrócenie vacatio legis ważnym interesem państwa oraz zgodność z
demokratycznymi zasadami państwa prawnego. Interes państwa w zmianie regulacji
zgodnie z deklaracjami ustawodawcy miał na celu poprawienie stanu orzecznictwa
TK poprzez zwiększeniu składów orzekających jako gwarancji demokracji większościowej przy
podejmowaniu ważnych dla obywateli decyzji . Sam Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się o
dopuszczalności rezygnacji z vacatio legis w swoim orzeczeniu z 2013 roku stwierdzając
: Trybunał
zwrócił uwagę na wynikający przykładowo z art. 2 konstytucji obowiązek ciążący
na ustawodawcy określenia odpowiedniego spoczynku ustawy, który służy m.in.
zapoznaniu się adresatów norm z nowymi rozwiązaniami prawnymi. Dostrzegł
jednak, że w pewnych okolicznościach dopuszczalne jest odstąpienie od
ogólnej zasady przewidzianej w art. 4 ust. 1 ustawy o ogłaszaniu aktów
normatywnych i niektórych innych aktów prawnych.”. W dalszej części uzasadnienia
stwierdzając: Zmiana
prawa wprowadzona powyższą ustawą nie zmodyfikowała zakresu odpowiedzialności karnej. W przypadku ustawy o zasadzie
procedowania TK ustawodawca nie ingeruje w zakres merytoryczny spraw
dopuszczanych do orzekania, a jedynie reguluje zgodnie z prerogatywami wynikającymi
z Konstytucji techniczny tryb postępowania TK.
Praktycznie jedynym rozwiązaniem byłoby ponowne wszczęcie postępowania przez TK
zgodnie z obowiązującym trybem rozpatrywania skarg. Lub też kolejne zmiany
prawa , w tym Konstytucji.
Bez miecza przecinającego ten węzeł gordyjski się nie obędzie. Kto się odważy
go wyjąć?
http://trybunal.gov.pl/rozprawy/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/7261-skrocenie-vacatio-legis/
http://www.serwisprawa.pl/artykuly,111,1961,niewlasciwy-sklad-sadu-a-niewaznosc-postepowania