Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gdy wyrok brzmi: zostało Ci pół roku życia.

"Rak może pokonać ciało, ale nie może pokonać ducha. Bowiem duch człowieka jest silniejszy niż jakakolwiek choroba" - Randy Pausch. Zmarł na raka trzustki z przerzutem na wątrobę w wieku 48 lat.

Gdy wyrok brzmi: zostało Ci pół roku życia.
źródło: Internet

Randy Pausch (1960 - 2008) amerykański profesor, wykładowca informatyki na Carnegie Mellon University, zmarł na nieuleczalną odmianę raka trzustki z przerzutem na wątrobę.

Niedziela jest właściwym dniem na refleksję nad sensem i wartością życia. W ostatnim roku rak zabrał kilkoro z moich najbliższych przyjaciół i członków rodziny. Stąd właśnie ta refleksja.

Jeszcze wczoraj moja koleżanka przeszła 5 godzinną operację usunięcia guza.

Nie zastanawiamy się zazwyczaj, jak przeżywamy swoje życie, zajęci problemami dnia codziennego. Mamy doskonałe samopoczucie, nic nam nie dolega. I pewnego dnia dowiadujemy się iż drzemie w nas cichy zabójca i zostało nam tylko kilka miesięcy życia. NIEODWOŁALNIE.

  images?q=tbn:ANd9GcS7eORAqFN0HJTfO3KG725

  W takiej sytuacji znalazł się ten młody, zdolny profesor.

Jest tradycją na uniwersytetach w USA, że wykładowca  daje swój "ostatni wykład". Tym, którzy znają angielski, podaję link do tego ponadgodzinnego wydarzenia ,Ostatni wykład Randy`ego Pauscha „Jak spełniłem swoje marzenia z dzieciństwa” www.youtube.com/watch.

 Wykład zawiera trzy podstawowe tezy:

  • Marzenia z dzieciństwa
  • Pomoc innym ludziom w spełnieniu marzeń 
  • Jak zrealizować to, co powyżej

 Główne przesłanie jest takie: Gdy stajesz się zupełnie dorosłym, przekonujesz się, że pomoc w spełnianiu marzeń innych ludzi daje więcej satysfakcji niż osiąganie marzeń własnych.

  Znamy przecież ludzi, którzy oddali nawet własne życie, aby marzenia innych spełniły się w przyszłości.

 Oto krótkie CV Randy Pauscha. On sam mówi o sobie:

   


spacer.gif

 Nawet jeśli nie znasz angielskiego, obejrzyj to video, bowiem jest coś, co można z niego pojąć także bez słów.

Spróbuj, drogi Czytelniku, postawić się na Jego miejscu. Niezależnie, czy jesteś w Jego wieku, młodszy czy nawet starszy. Jak ocenisz swoje dotychczas przeżyte lata. Co ze swoich doświadczeń możesz przekazać innym, nie tylko najbliższym. Jaki byłby twój testament dla potomności. Co mógłbyś powiedzieć o życiu patrząc w oczy śmierci. Czy mógłbyś przedstawić swoja żonę: "oto jest wdowa po mnie"?

Na tym forum zawzięcie dyskutujemy o wielu sprawach. Ale czy zawsze o sprawach naprawdę najważniejszych?

Oto jeden z komentarzy do tego materiału.

"Ja miałem szczęście - napisał  Włodeusz. W wieku 46 lat, po trzydziestu latach palenia gówna pod tytułem Extra Mocne odczułem wreszcie dyskomfort. Coś się pieprzyło, ale nie wiedziałem dokładnie co. Coś tam zawadzało pod lewą pachą, rozpierało klatkę i utrudniało pełny, głęboki wdech. 

Żona, lekarka zresztą, zmusiła mnie do małego obrazka. Może gruźlica? Trzeba sprawdzić - zdecydowała. Obrazek zrobiłem i po dobrych trzech miesiącach dostaję wezwanie do ZOZ-u. Pani doktor od płuc, bez wstępów, zawyrokowała: rakulec i to paskudnych rozmiarów. Praktycznie cały lewy płat. Nieoperacyjny!

Ale musi pan się nauczyć z tym żyć! Ciekawostka: żyć? chyba umierać?

Wyszedłem nieprzytomny, z gonitwą paskudnych myśli. To były pierwsze dni września, 1995 roku. 

Mój Syn miał się urodzić w końcu listopada. Zrobiłem jedyną rzecz, na którą wtedy mogłem się zdobyć. Przeczytałem grubą książkę biograficzną o Ojcu Pio. Kiedy przeczytałem o cudownych uzdrowieniach, codziennie bardzo żarliwie zacząłem błogosławionego zamęczać modlitwą. Codziennie wieczorem leżąc w łóżku, błagałem Go o zdrowie i życie. 

No i gimnastyka oddechowa, wdechy do bólu, do rozerwania płuc. I równie bolesne, długie powolne wydechy. 

Po dwóch miesiącach, kolejne rutynowe zdjęcie dużego formatu i szok. Pani doktor powiedziała, że to niewyjaśniony naukowo przypadek reemisji. Że ktoś tam pewnie na górze, modlił się za mnie żarliwie. Powiedziała to z kpiną.

Pomyślałem, kretynko, nie znasz nawet siły modlitwy. Minęło piętnaście lat i sprawa została zamknięta. Ojciec Pio stał się dla mnie kimś najważniejszym. W codziennej modlitwie i postrzeganiu bezinteresownej miłości. Jeśli ktoś ma ten kłopot, polecam Świętego od cudów. Zdrowia! Ja już wiem, co znaczy zobaczyć śmierć, nie będąc na nią gotowym.

PS. Po wypadku limuzyny wiozącej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ukazały się na forum zaKODowanych takie komentarze: 

Zenon Kaczorowski: Oj, jaka szkoda.

Cezary Bąk: życzę mu śmierci w męczarniach.

Ted Roznicki: myślałem, że będziemy robić zrzutkę na kwiaty, trudno, nie wyszło.

Helena Jałosinska: byłam gotowa całą emeryturę przeznaczyć na wieniec, a niech tam.

Arleta Kokot: no patrzcie, co za peszek.

Ryszard Koczyrkiewicz: szkoda, że brzozy nie było.

Rafał Romaniuk: a to pech.

Krystyna Wardziak: pierwsze ostrzeżenie, drugiego nie będzie.

Krzysztof Kędziora: jaka szkoda, że nie było tej brzozy.

Wiesław Łabowicz: a jakby dwie?

Artu Dru: Niestety nic mu się nie stało.

Józef Kazik Kaźmierczak: Lech na Wawelu już się cieszył a tu dupa zimna.

Bartosz Czerniec: Czekamy na replay - tym razem skuteczny.

Iwona Szczypińska: Jakoś się nie przejęłam i wcale bym nie płakała, gdyby…

Andrzej Ż. Pacha: Szkoda, że nie przednia strzeliła.

Jadwiga Konik: Szkoda, że nie dwie.

Kasia Daroszewska: Szkodników mało żal.

Krzysztof Tomasz Ratajczak: szkoda, że go szlak nie trafił, a taką miałem nadzieję.

Jędrzej L-ski: No szkoda, że się nie udało, kierowca miał szansę zostać bohaterem.

Tomasz Pokora: Pewnie brzoza… szkoda… a było tak blisko.

Wojtek Woś: Szkoda, cholera, a byłoby fajnie.

Czy to jeszcze są ludzie?


fe2a0b060ebf5af5320614f3cc484b2f,0,0.png

Data:

Nathanel

Nie_Co_Dziennik - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-co-dziennik1111

Zwykły człowiek, jak wszyscy. Motto: Ja informuję, Ty decydujesz. Czytasz tego bloga na własną odpowiedzialność. Skargi i zażalenia nie będą przyjmowane. © Copyright by Nathanel. All rights reserved.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.