Zatrzymani to mężczyźni pochodzenia syryjskiego, jordańskiego i marokańskiego, pięciu z nich posiada obywatelstwo hiszpańskie, natomiast dwóch pozostałych to obcokrajowcy mieszkający w Hiszpanii.
Rozbita siatka zajmowała się wysyłaniem broni i sprzętu wojskowego organizacjom terrorystycznym aktywnym na terenie Syrii i Iraku.
Na konferencji prasowej dotyczącej m.in. wspomnianych zatrzymań, hiszpański minister spraw wewnętrznych, Jorge Fernández Díaz wyjaśnił, iż rozbita grupa zajmowała się wysyłaniem w kontenerach z różnych portów hiszpańskich sprzętu wojskowego, elektronicznego, pieniędzy, broni i materiałów potrzebnych do produkcji ładunków wybuchowych. Rozbitej siatce przewodziła jedna osoba, która koordynowała wszystkie wysyłki kontenerów dla ISIS.
Z ustaleń policji, w ramach śledztwa trwającego od 2014 roku, wynika, że odbywało się to pod przykrywką firmy wysyłającej pomoc humanitarną, dzięki czemu nie wzbudzało to zbytnich podejrzeń. Ta sama osoba pozostawała w stałym kontakcie ze specjalnie wyznaczonym członkiem ISIS, który miał wymagać, aby grupa zaczęła rekrutować i wysyłać do Syrii także kobiety – przyszłe żony bojowników ISIS.
Według hiszpańskiej policji rozbita siatka rozwijała swoją działalność w innych krajach europejskich, jednak ostatecznie przeniosła się na teren Hiszpanii, gdzie rozwinęła strukturę i aparat logistyczny. Wiadomo również, że wcześniej wspomagała organizacje terrorystyczne poprzez firmy zajmujące się międzynarodowymi przekazami pieniężnymi oraz poprzez pranie brudnych pieniędzy.
Przeprowadzona w niedzielę operacja została określona przez ministra spraw wewnętrznych jako „uderzenie w strukturę siatki terrorystycznej” oraz jako bardzo ważny krok w walce z terroryzmem. Przypomniał on również, że ta walka jest kluczowym elementem strategii bezpieczeństwa narodowego. Jest ona postrzegana przez państwo hiszpańskie jako „globalne i zintegrowane działania”.
Fernández przypomniał również, że Hiszpania jest nadal zagrożona atakami terrorystycznymi i w związku z tym utrzymuje się 4. stopień (w pięciostopniowej skali) zagrożenia terrorystycznego na terenie kraju. Jest on niezmiennie utrzymywany od czerwca ubiegłego roku. Tak wysoki stopień zagrożenia jest utrzymywany nie tylko ze względu na zamachy w Paryżu, jest to również spowodowane faktem, iż w ubiegłym roku zarejestrowano zwiększoną aktywność organizacji współpracujących z ugrupowaniami terrorystycznymi.
Ważnym aspektem, do którego odniósł się Fernández Díaz jest współpraca międzynarodowa, a szczególnie koordynacja walki z terroryzmem na poziomie państw europejskich. Wyjaśnił również, iż Unia Europejska pracuje nad nową dyrektywą europejską, mającą na celu zwiększenie kontroli kupna i handlu bronią oraz materiałami wybuchowymi. Przykładem ma być hiszpańskie prawo, które w kwestii sprzedaży broni uważane jest za jedno z najbardziej restrykcyjnych w Europie.
Według danych hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych w roku 2015 i 2016 zatrzymano 82 osoby pod zarzutem działań na rzecz terroryzmu. W tym czasie hiszpańskie służby aresztowały również poza granicami Hiszpanii 27 osób w ramach ośmiu operacji (dane do 18 stycznia 2016).
Niedzielna operacja jest drugą tego typu operacją w tym roku. Pierwsza miała miejsce 13 stycznia. Jest to również ósma operacja od czasu zamachów, które miały miejsce 13 listopada ubiegłego roku w Paryżu.
Operacje tego typu pokazują, że siatki terrorystyczne stale się rozwijają i ich aktywność przybiera coraz to nowe formy działalności. Z drugiej zaś strony pokazują one również, iż hiszpańskie służby nie tracą czujności, gdyż zagrożenie atakami terrorystycznymi jest nadal bardzo poważnym zagrożeniem. Należy mieć tylko nadzieję, iż pomimo wzrastającej aktywności komórek terrorystycznych, hiszpańskie służby będą w stanie kontrolować tę aktywność i w porę wychwycić działania mające na celu wspieranie organizacji terrorystycznych lub dokonywanie zamachów terrorystycznych.
T. M.