Ukraińska prokuratura podejrzewa Korwin-Mikkego o „nielegalne przekroczenie granicy z zamiarem zaszkodzenia interesom państwa”. To pokłosie grudniowej wizyty polityka na Krymie, bez skonsultowania podróży z ukraińskimi władzami. Polski europoseł natomiast okazał dokument na lotnisku w Krymie co dla Ukraińców jest traktowane równoznacznie z sankcjonowaniem aneksji przez Rosję.
Dodatkowo Korwin-Mikke stwierdził w jednym z wywiadów, że Polska „powinna natychmiast uznać aneksję Krymu”. Wypowiedź ta była cytowana przez rosyjskie media. Te ostatnie zresztą politykowi przypadły do gustu. Chwalił je za pluralizm.
Polskie Radio