Publiczne podziękowanie

Szanowni Państwo, to, co zrobiła ta Pani, jest wyjątkowo podłe. Wyczerpująco wyjaśniłem całą sytuację na profilu FB, jednak zainteresowana to usunęła. Jeszcze raz wyjaśniam: w ciągu nieco ponad 10 lat skróciliśmy listę oczekujących na mieszkanie w Nowej Soli z blisko 400, do niespełna 100. Wiele rodzin już nawet po roku od umieszczenia na liście otrzymało mieszkanie od miasta. Mamy dwa rodzaje mieszkań: komunalne i socjalne. Komunalne mieszkania przekazujemy mieszkańcom po odzyskaniu ich np. po osobach zmarłych czy po eksmisjach. Przekazujemy je w takim stanie, w jakim pozostawili je poprzedni lokatorzy (tak jak w tym przypadku). Nie jesteśmy jeszcze tak bogaci, żeby darować piękne, nowe czy wyremontowane mieszkania, żeby obdarowani mogli je wykupić za 10% czy nawet 5% wartości. 95% mieszkańców miasta musi na swoje mieszkanie zapracować własną ciężką pracą. Około 5% dostaje pomoc od miasta, z kasy wszystkich mieszkańców. Obecnie na listę oczekujących daliśmy 8 mieszkań z "odzysku" w różnym stanie. Pierwszeństwo w ich wyborze mają osoby będące wyżej na liście, czyli dłużej oczekujące. Nikt nie zmusza nikogo do wzięcia tego mieszkania. Ale jeśli ktoś przez lata, po raz kolejny odmawia przyjęcia mieszkania, czekając na apartamenty, to dajemy warunek, że przy kolejnej propozycji nieprzyjętej, skreślamy z listy. Wybudowaliśmy i wyremontowaliśmy w poprzednich latach blisko 100 nowych mieszkań socjalnych, z których bardzo duża część została zniszczona. W tym roku przydzielamy 70 pięknych, nowych, świetnie wyposażonych mieszkań socjalnych w pięknie odremontowanej kamienicy. Nie są one duże, ale nowe i z bardzo niskim czynszem- 1,4 zł/m2. Ta Pani z tej propozycji również nie skorzystała. Przykre jest to, że im więcej człowiek daje, tym bardziej bolesną otrzymuje zapłatę. Czy warto pomagać?