Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wreszcie powstała.

Minęło prawie 6 lat od Katastrofy Smoleńskiej zanim powstała Komisja do jej zbadania, która ma znakomite podstawy do ustalenia prawdziwego przebiegu wydarzeń z dnia 10 kwietnia 2010 roku nad lotniskiem w Smoleńsku

To w jaki sposób państwo polskie i polskie władze podeszły do spraw wyjaśnienia przyczyn katastrofy, w której śmierć ponieśli najwyżsi przedstawiciele Sejmu, Senatu, instytucji państwowych z prezydentem RP wraz z małżonką na czele i całe dowództwo polskiej armii od początku budziło podejrzenia o wolę szybkiego pogrzebania ciał Ofiar wraz imponderabiliami okoliczności w jakiej zginęli.
      Praktycznie kilka minut po rozpadzie samolotu, słynnym smsem ujawnionym przez gen. Petelickiego przekazano obowiązująca wersję: „ Gdy pokazałem moim znajomym z Platformy - w celu uniknięcia możliwych przekłamań - raport Zespołu Ekspertów Niezależnych ("Rz" opublikowała go w tygodniku "Plus Minus" -czytaj więcej), który skonsultowaliśmy z ekspertami amerykańskimi i brytyjskimi, jeden z tych polityków pokazał mi wtedy tego SMS-a. Powiedział mi, że nie podejrzewał wcześniej, iż mógł być tak bardzo manipulowany w sprawie śledztwa przez rząd - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem" twórca jednostki specjalnej GROM. "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił" - mieli przeczytać wszyscy politycy PO tuż po katastrofie, jako instrukcję do rozmów z mediami. Treść SMS-a Petelicki (zapewnia, że ma go w swoim telefonie) ujawnił w wywiadzie, który ukazał się na stronach internetowych tygodnika, „Wprost”, ale tego samego dnia zniknął. „

Jaką wagę przykładano do ustaleń okoliczności w Rosji obrazują wspomnienia Edmunda Klicha: (..)Krytycznym dniem był 15 kwietnia. O 11.30 zadzwoniłem do ministra Cezarego Grabarczyka i poprosiłem o przysłanie dobrych tłumaczy. Po kilku godzinach pani Ewa Fischer zadzwoniła do mnie i powiedziała, że znalazła nowego tłumacza, z którym przyjedzie do Smoleńska wieczorem. Sprawa była pilna, bo następnego dnia szliśmy na pierwsze przesłuchanie i potrzebowaliśmy dobrego fachowca. Dobrze, czekamy do wieczora. O 20.00 znów dzwoni pani Ewa i mówi: "Panie Edmundzie, tłumacz nie przyjedzie, bo Ministerstwo Infrastruktury nie chce za niego zapłacić". Dzwonię do ministra Grabarczyka i mówię mu, o czym się właśnie dowiedziałem. A on do mnie z pretensjami: że nie wiem, z kim rozmawiała pani Ewa w ministerstwie. "A skąd mam wiedzieć? Powiedziała tylko, że z ministerstwa otrzymała taką wiadomość. A czy osobiście z kimś rozmawiała, tego nie wiem. To pan jest w Warszawie, niech pan to wyjaśnia" - odpowiedziałem. Ja jestem w Smoleńsku i mam jeszcze dochodzić, kto w Warszawie żałuje paru złotych na tłumacza? Byłem strasznie wkurzony i postawiłem sprawę bardzo ostro: "Panie ministrze, bardzo proszę o przysłanie do Smoleńska czterech wykwalifikowanych tłumaczy, pełnomocnika premiera, który będzie mi doradzać, wprowadzenia 24-godzinnego dyżuru w ministerstwie i utrzymania łączności kryptograficznej. Bo jak nie, to ja stąd zjeżdżam". Minister na to, że na moje miejsce w Smoleńsku ma dwóch innych kandydatów. Odpowiadam w takim razie: "Panie ministrze, to świetnie, bo nie zamierzam tu świecić oczami w tak ważnej sprawie. Proszę bardzo, niech pan mnie zmienia. Ja panu jeszcze kwiaty w podzięce przyniosę". (...) Pytał pan wcześniej, czy nie przesadzałem z ostrożnością, z tym, że zdeponowałem swoje notatki w ambasadzie itd. Dziś może się komuś wydawać, że tak, ale wtedy sytuacja była naprawdę napięta. Ledwo wylądowałem w Warszawie i od razu mnie wzywają do ministra. Wojsko miało mnie na oku. To wtedy doszło do rozmowy z ministrem Bogdanem Klichem, którą Pan nagrał. Po co Pan to zrobił? Wiem, jak to wygląda: mały urzędnik przychodzi do ministra z dyktafonem i nagrywa go z ukrycia. Gdybym patrzył na to z boku, pewnie sam byłbym zniesmaczony, ale ja tej dyskusji nie chciałem upubliczniać. Nagrałem ją w akcie desperacji. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej minister Klich mówił mi, żeby drążyć temat odpowiedzialności Rosjan, sugerował też, że może zablokować publikację mojego raportu, jeśli coś mu się w nim nie spodoba. Odebrałem to jako naciski i spodziewałem się kolejnych. Dlatego wolałem się zabezpieczyć, ale, przysięgam, nie zamierzałem tego upubliczniać. Chyba że w sądzie. Zresztą z tego nagrania jasno wynika, że minister od początku był ukierunkowany na wersję, według której winni są piloci.”
     Polskę w Moskwie reprezentowali minister Ewa Kopacz i minister Arabski. Byli jedynymi reprezentantami rządu na miejscu zdolnymi do wzięcia udziału w rozmowach z najwyższymi przedstawicielami Rosji , gdzie ukonstytuowano natychmiast komisję pod kierownictwem Putina.
Dzisiaj wiemy też, że prokuratorzy i śledczy oddelegowani do śledztwa w Smoleńsku przez ponad 6 godzin czekali zamknięci w hangarze na lotnisku na pojawienie się przedstawicieli polskiego Attachatu z Moskwy bez możliwości wejścia na teren katastrofy.
O braku pieniędzy, tłumaczy itp. nie wspominając.
Nie przeprowadzono identyfikacji i sekcji ciał Ofiar w Polsce. Efekt- konieczność ekshumacji. Tych kilka przeprowadzonych ekshumacji wykazało błędne pochówki oraz skandaliczne bezczeszczenie zwłok Ofiar.

Nie uczyniono nic dla rzetelnego badania okoliczności, zostawiając to Rosjanom. Razem z łaskawie przekazanymi czarnymi skrzynkami i wrakiem Tupolewa. Taką decyzję przypieczętowali polscy prokuratorzy podpisując protokół w Moskwie. Wrak i skrzynki pozostają w Rosji do chwili zakończenia postepowania sądowego! To dlatego dzisiaj Rosjanie mogą odrzucać każdą prośbę o zwrot dowodów.
  Postawę polskich władz wobec śledztwa smoleńskiego i rzetelności w wyjaśnianiu katastrofy pieczętuje stosunek do uwag polskich prokuratorów do raportu MAK.

Wysłano je bez tłumaczenia na język angielski, co skutecznie uniemożliwiło właściwą ocenę jakości raportu Anodiny przez międzynarodowych ekspertów instytucji awiacyjnych. Polski rząd w tym zakresie zastąpiło Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010. Niestety, wymowa zastrzeżeń polskich prokuratorów w kilka miesięcy po opublikowaniu raportu MAK –nie miała już kluczowego znaczenia dla utrwalonego obrazu wydarzeń.

Świadomie nie przedstawiam w uzasadnieniu mojej satysfakcji z powstania nowej komisji zastrzeżeń różnych ekspertów pracujących na rzez Zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. A jest ich mnóstwo. Tych kilka przykładów obrazuje jedno: skala zaniechań ówczesnej ekipy rządzącej i haniebnego braku woli wyjaśnienia przyczyn i okoliczności tej wielkiej, narodowej tragedii był ogromna.
Zapewne niemniejsza będzie skala hejtu wobec prób dojścia do prawdy przez nowopowołaną Komisję.  Bo jedno jest pewne: bez względu na ustalenia dotyczące przyczyn rozpadu samolotu nad Smoleńskiem nikt nie może mieć wątpliwości co do odpowiedzialności za zaniechania urzędników i ich władz z poprzedniej ekipy. Bronić się wiec będą na różne sposoby i „do krwi ostatniej”.


http://www.rp.pl/artykul/642925-Tajny-SMS-w-PO--Petelicki-mam-ten-SMS.html http://www.polskatimes.pl/artykul/558447,moja-czarna-skrzynka-smolenskie-zapiski-edmunda-klicha-fragment,id,t.html

http://przemekwojciechowski.blogspot.com/2012/10/skrepowane-rece-polskich-sledczych.html

http://wpolityce.pl/polityka/143692-relacja-przemka-wojciechowskiego-dzis-publikuje-w-calosci-wpis-czlowieka-ktory-byl-w-smolensku

Data:
Kategoria: Polska

Maud Puternicka

1 Maud Puternicka - https://www.mpolska24.pl/blog/1-maud-puternicka

Dawniej rzemieślnik,dyrektor PR w koncernie Unilever, właściciel spółek. Członek wspierający Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010

Komentarze 1 skomentuj »

Witam, abym nie był złym prorokiem ale uważam że ta komisja skompromituje się sama, od siebie poproszę nagranie z Jak'a, całe kompletne od wylotu z Warszawy aż do powrotu do Warszawy, zwłaszcza fragment rozmów pilotów w Smoleńsku, przesłuchanie kolesi robiących kopię czarnych skrzynek i pytanie kto wydał polecenie zrobienia kopi tak złej jakości, zrobienie kolejnej kopi czarnych skrzynek w najlepszej możliwej jakości i opublikowanie w internecie, tak aby Instytut Akustyki nie miał wymówki

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.