Przeznaczony do zniszczenia papier wchodzi do urządzenia, a chwilę później wychodzą arkusze A4 nowego papieru, 14 sztuk na minutę.
Gigant w dziedzinie drukarek Epson stworzył biurowe
urządzenie do recyklingu papieru, nazwane PaperLab. Wkłada się do niego papier
zadrukowany (do zniszczenia), a następnie odbiera śnieżnobiały papier do
drukarki. Epson twierdzi, że ten proces jest wydajniejszy niż wysyłanie papieru
do zewnętrznego zakładu recyklingu. Jest też o wiele bezpieczniejszy: PaperLab,
które powoduje rozpad papieru na jego podstawowe włókna przed ponownym
stworzeniem z nich arkuszy , jest jedną z najbezpieczniejszych niszczarek,
jakie można kupić za pieniądze.
Dane techniczne urządzenia naprawdę są imponujące. W ciągu
trzech minut od podania zużytego papieru do PaperLab zaczyna ono wyrzucać idealnie
białe arkusze nowego papieru. System jest w stanie wytwarzać ok. 14 arkuszy A4
na minutę albo 6.720 arkuszy w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy.
EpsonLab potrafi także wytwarzać papier w formacie A3; można
również dostosować grubość i masę papieru. Jeśli potrzebuje się naprawdę
cienkiego papieru, spokojnie się go uzyskuje; jeśli grubszego, np. na
wizytówki, też go wykona.
Epson twierdzi, że PaperLab jest pierwszym w świecie
systemem produkcji papieru, który stosuje „suchy proces”. Procesy produkcji
papieru zazwyczaj potrzebują mnóstwa wody, a PaperLab potrzebuje niewielkiej
ilości wody jedynie do podtrzymania pewnego poziomu wilgotności wewnątrz
systemu, zatem nie musi być przyłączony do instalacji wodociągowej.
Przypuszczalnie jest mały zbiornik wody, który należy napełnić od czasu do
czasu wodą z kranu (miejmy nadzieję) - nie Epson Purified PrintXL Water po 50 funtów
za litr.
Co do tego, jak działa PaperLab, Epson - w czym nie ma nic
zaskakującego - nie podaje zbyt wielu szczegółów. Kluczowe wydają się być dwa
procesy: zwłóknianie i scalanie. Zwłóknianie - proces zamieniania
przeznaczonych do zniszczenia arkuszy na długie, cienkie włókna - odbywa się za sprawą jakiegoś oryginalnego mechanizmu,
co przypuszczalnie znaczy, że jest opatentowany i raczej nowatorski. Jak to się
dzieje bez wody i w tak krótkim czasie, nie ma pewności. Może jest zastosowany
jakiś rozpuszczalnik wielokrotnego użytku? Tak czy inaczej ten pierwszy etap
całkowicie niszczy wszelkie dane, które mogłyby znajdować się na nośniku papierowym.
Drugim
procesem jest scalanie, kiedy to włókna są ponownie ze sobą łączone. Wg Epsona
są dodawane do maszyny różne substancje łączące, żeby mogły powstać różne
rodzaje papieru: kolorowe, niepalne, śnieżnobiałe, a nawet pachnące. Substancja
łącząca z pewnością wymaga uzupełniania.
To,
że PaperLab wykonuje ten proces 14 razy na minutę jest naprawdę niesamowite.
Ponadto przynosi dużą oszczędność energii i kosztów, zarówno jeśli chodzi o
kupowanie nowego papieru, jak i transport zaangażowany w zwykły jego obieg. Epson
w istocie nie podaje całkowitego kosztu, który miałby ponieść właściciel
PaperLab ani wielkości zużycia energii przez urządzenie, więc raczej trudno
jest stwierdzić, czy naprawdę jest przyjazne środowisku - czy tylko wygodne.
PaperLab
wejdzie do sprzedaży w Japonii w 2016 roku, możliwe, że w innych krajach w
późniejszym terminie. Epson nie wypowiedział się na temat ceny, ale prawdopodobnie
urządzenie będzie bardzo, bardzo drogie (jakieś 50.000 funtów i więcej).
Prototyp PaperLab był prezentowany na grudniowej (2015) konferencji
Eco-Products w Tokio.
opracowano na
podstawie: Ars Technica UK, autor: Sebastian Anthony, 3 grudnia 2015 r.