Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

PiS obiecał wszystkim równo. Sobie wszystko - innym gówno

Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wbrew temu, co nam obiecywano 25 października roku pańskiego 2015, nie będziemy mieli życia mlekiem i miodem "usłanego".

Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wbrew temu, co nam obiecywano 25 października roku pańskiego 2015, nie będziemy mieli życia mlekiem i miodem "usłanego". Czy ktokolwiek w to wierzył? Przeanalizujmy, co dostaliśmy w zamian za obietnice palcem na wodzie pisane. Na pierwszy plan wysuwa się demolka Trybunału Konstytucyjnego. Wybaczcie, ale inaczej tego nazwać nie mogę. Kolejny prezent, który zafundowali nam ci, co dzierżą ster władzy w Polandii, to służby specjalne pozbawione praktycznie kontroli parlamentu. Czyli róbta, co chceta, byle z korzyścią dla PiS-u. Nie można w tym miejscu nie wspomnieć ustawy pozwalającej na inwigilację nas przez internet. Big Brother is back! Blitzkrieg na media. Tu dostało się nawet popularnej Mariolce z kabaretu Paranienormalni. Kurski idzie na całość. Najbardziej zastanawiające są nocne maratony parlamentarne, w których nie ma dyskusji i ekspertyz. Tu dopiero PiS pokazał, jak szybko i za plecami Polaków można zatwierdzić ustawy, które będą miały na celu przede wszystkim dobro ustawodawców. Kiedy tak patrzę na to, co dzieje się w tej mojej (jeszcze) Polandii, to na myśl przychodzi mi cytat z popularnej komedii Juliusza Machulskiego: "Ciemność widzę, widzę ciemność". A w rzeczywistości nic nie widzę. Nie widzę realizacji obietnic, sypanych jak z rękawa iluzjonisty w czasie jednej i drugiej kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy co niektórzy mający "łeb na karku" ludzie przestrzegali: "nie wystarczy wam na to wszystko kasiory", Andrzej Duda (a za nim Beata Szydło) odpowiadał: "Nie słuchajcie, że się w Polsce nie da obniżyć wieku emerytalnego, że się nie da podnieść kwoty wolnej od podatku". I dodawał: "To są bzdury". A tłum w ekstazie skandował: "Andrzej Duda, to się uda". No przyznajcie, że ładnie brzmiało, prawda? Dzisiaj jednak wiemy już, że to był tylko lep na lud, który w mniemaniu polityków, wszystko kupi. Wierzę, że przynajmniej 50% społeczeństwa ma oczy i uszy szeroko otwarte. Praktyka pokazuje każdego dnia, że "dobra" zmiana ograniczona jest do ideologii i zabezpieczania warunków dla niczym niezakłóconych rządów. Inne sprawy leżą i czekają na lepsze czasy. Jak ziemia odłogiem u Kargula i Pawlaka. Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie namawiam PiS-u do realizacji wszystkich obietnic. Sami wiecie, że gdyby wszystkie partie realizowały swoje zapowiedzi wyborcze, to niejeden kraj poszedłby z torbami. Albo znalazł się w ruinie. Ale z drugiej strony patrząc, nie może być przecież tak, że realizowany jest zupełnie (no, powiedzmy, że w 90 proc.) inny program niż ten zakładany. W takim wypadku bowiem można chyba zapytać, czy wybory parlamentarne 2015 były ważne. Lud podejmował decyzję na kogo głosować, opierając się na podsuniętych, fałszywych przesłankach. Sądzę, że to jest mocniejszy argument do kwestionowania elekcji niż te, które Jarosław Kaczyński (z Leszkiem Millerem pod pachę) przedstawiali, kwestionując wyniki wyborów samorządowych 2014. Na koniec tego krótkiego felietoniku zacytuję kolejny tekst zaczerpnięty z komedii Machulskiego: "NIEŹLEŚCIE NAS URZĄDZIŁY - SIOSTRY"

Przemek Trenk
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 1 skomentuj »

Może powinieneś zająć się czymś innym niż polityka? Bo twoje wynurzenia przypominają bełkot przedszkolaka....

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.