Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Miejsca pracy na wagę złota

Dla mnie na wagę złota jest każde nowe miejsce pracy. Jestem gotów na rękach nosić każdego inwestora: małego, średniego i dużego, polskiego i zagranicznego, w strefie i po za nią, zaawansowanego technologicznie i wykonującego prostą produkcję, choćby montażową.

Miejsca pracy na wagę złota
źródło: facebook Wadim Tyszkiewicz
Uważam, że najlepszą formą wspierania małego przedsiębiorstwa, jest zamówienie od dużego. Zarobione pieniądze w wielkiej fabryce, wydawane są w restauracjach, w sklepach, u fryzjera, czy na remont mieszkania, kiedy zarabia tynkarz, glazurnik czy hydraulik. Jako włodarz miasta, synonimu „Polski w ruinie”, zawsze marzyłem o tym, żeby moi mieszkańcy mieli wybór, i sami decydowali, czy i do jakiej pracy pójdą.
 
Czytając niektóre wpisy, mam wrażenie, że sporej części moich rodaków marzy się powrót do 1917 roku, do nacjonalizacji przemysłu, do władzy robotniczo-chłopskiej, do zamykania w więzieniach przebrzydłych burżujów i fabrykantów. Dreszcze przechodzą, kiedy w wolnej Europie, o którą niegdyś walczyliśmy i o której marzyliśmy, stojąc godzinami w wielokilometrowych kolejkach na granicach jako ludzie drugiej kategorii, słyszę dzisiaj hasła: Polska dla Polaków, precz z zachodnim kapitałem i niemieckimi fabrykantami, którzy mają polską krew na rękach…. Krzyczą te hasła przede wszystkim młodzi ludzie, którym głód jeszcze nie zajrzał w oczy. 

Poziom edukacji ekonomicznej sporej części Polaków po prostu poraża. Jak wytłumaczyć zapiekłym antysystemowcom, że dzisiaj kapitał nie ma granic, że rozwój gospodarczy krajów na dorobku zaczyna się od zagranicznego kapitału i światowych technologii. Z zauroczeniem świat patrzy na Chiny, nie zwracając uwagi na komunistyczny ustrój i łamanie praw człowieka, kiedy to kraj ten jeszcze kilkadziesiąt lat temu był jednym z najbiedniejszych na świecie, a Chińczycy przymierając głodem, pracowali za przysłowiową czapkę ryżu. Dzisiaj Chiny to potęga gospodarcza, ekonomiczna, technologiczna i militarna. Dlaczego? Bo Chiny otworzyły się na świat wprowadzając do siebie bez ograniczeń światowy kapitał, technologie i organizację pracy. I nie chodzi mi o bezrefleksyjne naśladowanie chińczyków, ale o wyciąganie wniosków nez popadania w skrajności. Co tam Chiny, wystarczy popatrzeć na naszych południowych sąsiadów Czechów, którzy o wiele łagodniej od Polski przeszli okres transformacji ustrojowej i szerzej od nas już dawno otworzyli się na zachodnie inwestycje, dlatego tam lokowały się i lokują światowe koncerny, to w Czechach produkowana jest Skoda, która wchłonięta została przez Volkswagena. Ale co to obchodzi Czecha pracującego w nowoczesnym zakładzie, gdzie nie tylko on zarabia pieniądze, ale podnosi poziom wiedzy technicznej obcując na co dzień z najnowszymi światowymi technologiami. Słyszę dzisiaj, że czas postawić na Polski, rodzimy kapitał i nasze technologie, tylko skąd je wziąć? Kiedy umarł nasz rodzimy Bil Gates, czyli Jan Kulczyk, to obóz prawicowy, nawet nie szanując dni żałoby, rozpoczął nagonkę na najbogatszego Polaka. Chcemy mieć w Polsce polskie inwestycje i polki kapitał, kiedy nasz champion gospodarczy, jakim jest KGHM, miliardy dolarów inwestuje w Chile i Kanadzie, tam tworząc nowe miejsca pracy. Czy to nie schizofrenia polityczna? Ja szeroko otwieram drzwi dla każdego inwestora i drugorzędne znaczenie ma dla mnie kraj jego pochodzenia. Znam świetnych inwestorów naszych rodzimych, którzy rozwijają się i dbają o pracowników, ale znam też takich, którzy żerują na wysokim bezrobociu, płacąc na czarno, czy nie wypłacając pensji miesiącami, gdzie ludzie pracują w urągających godności człowieka warunkach. Nie znam z kolei, przynajmniej ze swojej autopsji, zagranicznego inwestora, który nie dbałby o swoich pracowników. Nie wnikam w wysokość płacy, która zawsze będzie za niska. Ale w tym względzie, polski czy zagraniczny pracodawca specjalnie od siebie się nie różnią. Po prostu każdy pracodawca w kapitalizmie płaci tyle ile musi, i to rynek pracy o tym decyduje. Jeśli będzie dużo pracy, dużo fabryk i zakładów, i jeśli zacznie brakować rąk do pracy, to pracodawca chcąc nie chcąc, musi podnosić płace i bardziej troszczyć się o dobrego pracownika. 

Polska w ostatnich latach dynamicznie się rozwijała. Jeszcze kilka lat, a w moim mieście zapomnielibyśmy o tym, co znaczy słowo bezrobocie. Dzisiaj niestety z coraz większymi obawami patrzę w przyszłość. Czy po 25 latach ciężkiej pracy, mamy cofnąć się w rozwoju w imię wyimaginowanych ambicji politycznych jednego człowieka oderwanego od rzeczywistości? Polska jest bardziej niż inne kraje doświadczona przez los. Wiele wycierpieliśmy, często niestety i przez własne błędy. Tym bardziej, czy musi być wciąż aktualne narodowe powiedzenie mówiące o tym, że „…Polak przed szkodą i po szkodzie głupi”? Nagle możemy się obudzić w innej Polsce. Nie w tej sprzed roku czy dwóch, kiedy nasz kraj stawiany był na świecie za wzór rozwoju i stabilizacji. I nic nie da uszczypnięcie się z niedowierzania. Trzeba będzie znów nadrabiać stracone lata, bo świat nie stoi w miejscu, a miejsce słabych szybko jest zajmowane przez tych, którzy chcą być silni.
Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewicz

Prywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.