Niemcy to dziki kraj

Tak jak wcześniej Adolf Hitler, Angela Merkel prowadzi Niemcy do katastrofy. Za jej szaleństwo zapłacą wysoką cenę zwykli obywatele, którzy nie mają ani osobistej ochrony, ani rządowych limuzyn ani rezydencji chronionych przez policję. Już zapłaciły za to dziesiątki, a może nawet setki młodych kobiet, które zostały napadnięte, okradzione, molestowane i nawet zgwałcone przez pijane bandy arabskich migrantów w sylwestrową noc w Kolonii i Hamburgu:

Niemiecki rząd jest też bezradny, ogłupiony swoją własną propagandą multi-kulti. Tylko 10% nielegalnych migrantów, którzy siłą przedarli się do Niemiec, zostało zidentyfikowanych. Reszta ma albo lewe papiery albo w ogóle ich nie ma. "No i co nam zrobicie ?"

Eksperci szacują, że co najwyżej 2% migrantów znajdzie jakąkolwiek pracę, reszta będzie siedzieć na socjalu lub handlować narkotykami i z czasem urządzi Niemcom drugi Liban.

Niemieckie media, które tak bardzo "troszczą się" o wolność mediów w Polsce, same są na smyczy rządu, boją się relacjonować prawdę i są nazywane coraz częściej przez obywateli łże-prasą (Lügenpresse). Czyżby przeciętny Niemiec stawał się coraz bardziej kaczystowski ?

1. Polskie MSZ powinno oficjalnie ogłosić stan zagrożenia dla polskich obywateli podróżujących do Niemiec lub przez Niemcy, szczególnie dla rodzin z dziećmi i samotnych kobiet (USA już dawno ogłosiły tzw. travel advisory alert dla amerykańskich obywateli podróżujących do Europy).

2. Polski rząd powinien zwołać pilne spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Unii europejskiej w Brukseli, w celu omówienia sytuacji w Niemczech.

3. Oddziały straży granicznej i policji powinny wzmocnić ochronę polskiej granicy z Niemcami

Nie wykluczamy też, że w Niemczech dojdzie do próby obalenia szalonej Angeli Merkel przez niemieckich patriotów, którzy zachowali jeszcze trzeźwość myślenia. Oczywiście innymi bardziej pokojowymi metodami niż robił to kiedyś Graf von Stauffenberg:

http://www.mpolska24.pl/post/9636/operacja-walkiria-2