Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

To byłoby zabawne, gdyby nie działo się naprawdę

Wobec tak postawionej sprawy brytyjski handel ministra Waszczykowskiego zaczyna być usprawiedliwiony. Od wieków, najdzielniejszemu nawet rycerzowi nogi miękną na widok obżerających się tofu cyklistów, którzy zamiast normalnej rogatywki z pawim piórem noszą na głowach ogniwa fotowoltaiczne. W dodatku wszyscy oni za nakazem Marksa atakują koncentrycznie nasz piękny kraj, węglem i trocinami płynący.

cykli%C5%9Bci.jpgPo sukcesach ministra Macierewicza w umacnianiu pozycji Polski w strukturach NATO, a w szczególności tworzonego centrum kontrwywiadu,  nadszedł czas na szarżę ministra Waszczykowskiego. Minister spraw zagranicznych nowy rok zaczął od propozycji dla premiera Camerona, który jak kania dżdżu potrzebuje sukcesu w postaci oczekiwanej przez brytyjską opinię publiczną zmiany reguł traktowania imigrantów z UE. Zmiany na gorsze oczywiście. Pan Waszczykowski w imię zapowiadanej przez PiS szczególnej troski o Polaków za granicą i utrwalania kontaktów z nimi – proponuje poświęcenie praw socjalnych naszych rodaków zamieszkałych w Zjednoczonym Królestwie w zamian za brytyjskie wsparcie dla stałych baz NATO.  Nie jestem przeciwnikiem tych baz, wręcz przeciwnie – ale jakoś ten handel nie przypada mi do gustu. Zaskakująco łatwo przychodzi pisowskiemu ministrowi sprzedanie Polaków zza kanału La Manche – aż mi skóra cierpnie na myśl, co może stać się z naszymi rodakami w Rosji, jeśli pojawi się np. propozycja transakcji zamiennej za wiadomy wrak…

Być może minister w sprawie baz NATO jest zdeterminowany zagrożeniami, jakie zdefiniował w wypowiedzi dla niemieckiego Bilda. Otóż okazuje się, że obecna ekipa broni Polski przed lewicową, marksistowską(?) koncepcją, w której świat zmierza w kierunku mieszanki kultur i ras, dominacji rowerzystów i wegetarian stawiających jedynie na odnawialne źródła energii.

Wobec tak postawionej sprawy brytyjski handel ministra Waszczykowskiego zaczyna być usprawiedliwiony. Od wieków, najdzielniejszemu nawet rycerzowi nogi miękną na widok obżerających się tofu cyklistów, którzy zamiast normalnej rogatywki z pawim piórem noszą na głowach ogniwa fotowoltaiczne. W dodatku wszyscy oni za nakazem Marksa atakują koncentrycznie nasz piękny kraj, węglem i trocinami płynący.

Wszystko to byłoby zabawne, gdyby nie działo się naprawdę. Minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej zachowuje się tak, jakby był żywą reklamą jakiegoś programu czy wydawnictwa żyjącego z polish joke’s . No bo jak inaczej, racjonalnie to wytłumaczyć?

Twitter @Marcin_Celiński

Facebook https://www.facebook.com/marcelinski

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 1 skomentuj »

W swej naiwności myślałem,że po tym jak pan Waszczykowski w wywiadzie prasowym zdradził szczegóły tajnych negocjacji w sprawie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce jako dyplomata jest skończony,bo kto przy zdrowych zmysłach będzie chciał z kimś takim rozmawiać o czymś więcej niż o pogodzie...PiS wygrał wybory i bach - Waszczykowski szefem MSZ.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.