Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

W Sejmie (prawie) jak w korporacji…

Jak wiemy, 25.X.2015 wszystko zmienił. Woda w kranie stała się zimna, demokracja upadła, a zwycięski PiS, o zgrozo, wziął się do pracy.

Jest taka anegdota:

g. 16:00  - open space w pewnej korporacji.. kilkadziesiąt osób pracuje jak mrówki… nagle jedna z nich wstaje, zamyka komputer i zbiera się do wyjścia. Przerażony kolega zza biurka pyta: - Zwariowałeś? Wywalą Cię! - Spokojnie – odpowiada zapytany – jestem na urlopie…

Oto patologiczny przykład funkcjonowania miejsc, w których pracownik jest jedynie bezosobowym trybem w maszynie, numerem na liście płac.

Na drugim biegunie mamy urzędniczą kulturę pracy … między 8:00 a 9:00 rano parzenie i picie kawy, a za pięć czwarta już pełna gotowość do opuszczenia biurka. W międzyczasie być może inne sprawy, o ile czas pozwoli, ale bez nadmiernego pośpiechu, bo wszak KPA jasno określa terminy.

Do takiego podejścia przyzwyczaiła nas III RP, a w szczególności jej ostatnie 8 lat. Pełen chillout, brak pośpiechu, czas na granie w piłkę i weekendowe loty do rodziny. Państwo i obowiązki wobec współobywateli niejako gdzieś na uboczu i nieco przy okazji.

I społeczeństwo jakoś to akceptowało. Ową bylejakość, robienie drwin z  miliona ludzi (vide p. Kluzik) czy opowieści minister infrastruktury, że z prywatnymi operatorami autostrad nic się na da zrobić, a Polacy muszą płacić prawie najwyższe stawki w Europie, by skorzystać z dróg, do których sami znacząco się dołożyli w postaci swoich podatków. Akceptowano taki stan rzeczy - wycofanie państwa, za obietnicę ciepłej, choć drogiej, wody w kranie.

Wydawało się, że tak ma być i już.

Jak wiemy, 25.X.2015 wszystko zmienił. Woda stała się zimna, demokracja upadła, a zwycięski PiS, o zgrozo, wziął się do pracy. I jeszcze pół biedy, gdyby zaakceptowano pomysł posła Sanockiego, by Sejm kończył obrady w piątek o 12:00. No, to jeszcze by uszło… dałoby się i w piłkę pograć, i grilla zrobić, ale nawet tego nie chciano. Co gorsza, przestano szanować ośmiogodzinny dzień pracy, co już zupełnie staje się aberacją niedopuszczalną dla ludzi żyjących z państwa i pieniędzy podatnika. To prawie jak w złowieszczych korporacjach…

Sęk w tym, że Państwo to coś więcej niż wygodny etacik na publicznym wikcie. Państwo to instytucja mająca zapewniać wszystkim obywatelom jak najlepsze warunki do życia, a jeżeli tak, to nie może funkcjonować tylko w g. 8-16. Dlatego nie jestem ani zdziwiony, ani zniesmaczony 24-godzinnym trybem pracy Prawa i Sprawiedliwości, ba, tego właśnie jako obywatel oczekuję. Jeżeli państwo ma być naprawione, to tak to musi wyglądać. Jeżeli potrzeba, to głosowanie ma się odbyć o trzeciej nad ranem bez zbędnej zwłoki i proceduralnego kociokwiku. Tak trzeba, by za kilka miesięcy móc założony plan rozwoju realizować, a przegrani muszą te nowe, niewygodne dla nich warunki pracy zaakceptować, czy się to podoba czy nie. Im więcej skarg na długotrwałość sejmowych posiedzeń, tym lepiej, bo świadczy, że kwestia naprawy państwa traktowana jest poważnie. I oto właśnie chodzi.

Marek Makuch

Reflektorem w mrok... - https://www.mpolska24.pl/blog/reflektorem-w-mrok111

Warszawiak,politolog,przedsiębiorca,społecznik. W latach 2002-2014 związany z warszawskim samorządem jako radny miasta, dzielnicy i zastępca burmistrza. Od 2015r. Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo - Wschodnich o/Warszawa.

Komentarze 3 skomentuj »

Marek, dobry tekst!
Taka tylko jedna drobna uwaga "techniczna": zaakceptować czy się to podoba, czy nie - przed pierwszym "czy" też powinien być przecinek. Pewnie da się to wyedytowac i poprawić...
Ale merytorycznie bardzo mi sie podoba :)

To miło, że ktoś jeszcze zwraca uwagę na interpunkcję (w dodatku ze znajomością tematu). Moja sugestia to przecinek przed pierwszym "czy" i jego usunięcie przed drugim. Ponieważ redakcja ma możliwość edytowania postów, tak zostało zmienione, ale oczywiście o tym drugim przecinku można dyskutować. Przy okazji zachęcamy do poruszania tematów związanych z poprawnością językową. Redakcja prowadzi cykl artykułów omawiających często spotykane błędy, ale każde ręce (a raczej wszystkie głowy) do tej ciężkiej pracy są pożądane.

Dobry tekst. Koniec z polityką ciepłej wody w kranie!

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.