To
chyba działa jakoś falami, co kilka, kilkanaście lat. Szarlatani
medyczni aktywizują się i zaczynają zalewać rynek, głównie poprzez
szeptaną reklamę - dziś o wiele łatwiejszą dzięki Internetowi - i
różnorodne publikacje pseudonaukowe.
Ostatnio popularne są
opowieści o tym, jak to mieszanina cytryny z sodą oczyszczoną to lek na
raka 10000 razy skuteczniejszy od chemioterapii (co ma sugerować, że
przeprowadzono badania CO NAJMNIEJ 10000 przypadków). Brednie powielane
są w różnych językach i rozchodzą się coraz szybciej, jak wirus.
Nakładają się na nie świadectwa wyleczonych. Wiarygodne, do sprawdzenia.
Świadectwa chorych, którzy brali sodę z cytryną i odzyskali pełnię
zdrowia. Skuteczność tego “lekarstwa” jest ukrywana przed opinią
publiczną przez wielkie koncerny farmaceutyczne od dziesięcioleci, bo
odebrałaby im chleb.
W KAŻDYM przypadku choroby, KAŻDEJ
choroby, część chorych zdrowieje. Dotyczy to również chorych na różnego
rodzaju nowotwory. Warto tutaj zauważyć, że nie ma czegoś takiego jak
“rak” jako jednostka chorobowa. Nowotwory są różnorodne i opowieści o
”lekarstwach na raka” są równie mądre, co opowieści o lekarstwach na
reumatyzm - czyli też nieistniejącą chorobę, bo różnorodnych zmian
określanych jako “reumatyczne” jest mnóstwo i zupełnie nie są one
jednorodne.
Gdy weźmiemy grupę 1000 osób chorych na raka
wątroby, to będzie wśród nich kilka (powiedzmy 3), u których po roku
objawy choroby się cofną całkowicie i bez śladu. Będzie kilkudziesięciu -
a może dziś nawet kilkuset - u których choroba zostanie powstrzymana. W
tej grupie będzie kilku, u których powstrzymanie rozwoju choroby
nastąpi nawet bez chemioterapii. Zawsze tak jest - organizm walczy i
potrafi walczyć skutecznie. Reszta pacjentów umrze. Rak wątroby to
zazwyczaj paskudna choroba.
Dla zrozumienia tego, w jaki
sposób jesteśmy oszukiwani przez szarlatanów, którzy opowiadają nam o
cudownych lekarstwach, a na dowód ich cudowności przedstawiają nam
cudownie wyleczonego, a na dodatek nie podlegające w ogóle żadnej
dyskusji jego akta medyczne, które to dokumentują, weźmy tę grupę 1000
chorych na raka wątroby, przeprowadźmy eksperyment. Myślowy, bo przecież
nie zrobimy tego w rzeczywistości.
Załóżmy, że podajemy
wszystkim 1000 chorym jako jedyne leczenie sodę oczyszczoną z domieszką
cytryny. Po roku z tego 1000 pozostanie 3, którzy wyzdrowieli (bo ZAWSZE
ktoś wyzdrowieje, ludzie już tak mają), 10, u których choroba nie
rozprzestrzenia się (bo zawsze u kogoś organizm poradzi sobie z
ograniczeniem choroby) i 987 martwych.
Zastanówmy
się teraz - którzy z badanych przez nas pacjentów przyjdą świadczyć w
mediach, radiu, telewizji i w Internecie o tym, jak skuteczna jest
terapia sodą oczyszczoną i cytryną...
Nie dajmy się oszukiwać szarlatanom.
Tak działa każda pseudonauka:
Pamiętasz urządzenie E-Cat do zimnej fuzji Andrea Rossiego sprzed kilku lat?
A crica dekadę przed Rossim był Patterson i jego ogniwa Pattersona do zimnej fuzji
Wkrótce pojawi się kolejny oszust wciskający naiwnym kolejne urządzenie do zimnej fuzji zbudowane przez siebie.
Aby takie rzeczy przestały się dziać ludzie musieliby zaakceptować, że wierzyć należy tym badaniom naukowym, które przeszły peer review - a to oznacza np. konieczność uznania przez tych ludzi, że angropogeniczne globalne ocieplenie jest faktem i konieczność odrzucenia wszelkich spiskowych teorii dziejów, na co mało kto (zwłaszcza na prawicy) jest gotowy.