Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

ELIASZ

Człowiek oczekujący na przyjście Pana musi liczyć się z konsekwencjami.

Eliasz jest prorokiem Boga. Nie czarodziejem czy cudotwórcą, nie posiada nadzwyczajnych mocy, ale jest człowiekiem, który całe swoje jestestwo, łącznie z kryzysem, oparł na Bogu. Prorok to wojownik, który walczy o Boga w życiu swoim i swojego narodu.

Ewangelia pokazuje, że los człowieka, który chce iść drogą Eliasza, to los człowieka niepoznanego, czyli odrzuconego, w konsekwencji samotnego. To taki rodzaj samotności i niezrozumienia, który trzeba przyjąć, bo jest dobry. Dlaczego? Nie wiem.

Każdy, kto próbuje żyć na serio Bogiem, dochodzi do takiego momentu, w którym wydaje się, że nikt, nawet najbardziej kochana osoba, przyjaciel, nie jest w stanie go zrozumieć. Dochodzi do takiego momentu, gdzie zostanie przy Bogu jest związane z cierpieniem, ale i odejście od Niego, od drogi, byłoby cierpieniem nie mniejszym.

I jeszcze jedna sprawa. Eliasz jest zachowany, by „zwrócić serce ojca do syna”. Zwracam uwagę starszym czytelnikom na kolejność. Nie dzieci ku ojcom, ale na odwrót. Mamy w sobie – my starsi – taki schemacik, że to młodzi mają słuchać, bo przecież my jesteśmy doświadczeni. Warto zobaczyć, że człowiek idący za Panem, jak Eliasz, widzi także możliwość, w drugą stronę, że i on może się uczyć życia od młodszych.

Można to rozumieć szerzej, nie tylko w kwestiach wieku, ale i wiedzy, doświadczenia czy znajomości duchowości. Zwróćmy na to uwagę, by nie popaść w taką swoistą gnuśność, że zawsze wiesz lepiej. Nie wiesz! Czasem mam wrażenie, słuchając skarg starszych, że przemawia za nimi nie tyle troska, co frustracja, że wiele spraw w życiu nie poszło tak, jak chcieli. W związku z tym stawiają nierealne wymagania młodszym.

Jeśli tak nie zaczniemy żyć, to grozi nam to, o czym mówi Jezus – możemy nie rozpoznać Proroka. „Eliasz już przyszedł, a nie poznali go”. Proroka, który przychodzi w drugim człowieku, ani proroka, który jest we mnie, często nie rozpoznajemy. Jeśli zdecydujesz się zobaczyć w sobie i w drugim Proroka, a więc człowieka, który przychodzi z Dobrym Słowem (dobrym nie znaczy zawsze przyjemnym), możesz stać się szczęśliwym.

SŁOWO

Data:
Tagi: #

Grzegorz Kramer

Ojciec Grzegorz - https://www.mpolska24.pl/blog/ojciec-grzegorz1

Jestem jezuitą, księdzem. Od 2012 pracuję i mieszkam w Krakowie.
Urodziłem się w 1976 roku, w Bytomiu, a wychowywałem w Gliwicach.
W wieku 21 lat, dołączyłem do Towarzystwa Jezusowego.
Pracowałem przez pięć lat w parafii św. Klemensa we Wrocławiu jako duszpasterz młodzieży.
Obecnie pracuję w duszpasterstwie powołań Prowincji Polski Południowej.
Zostałem jezuitą, bo uważałem i dalej uważam, że to najlepsza (dla mnie) droga, by przeżyć przygodę i do tego przeżyć ją z Kimś, kto każdego dnia uczy mnie, co znaczy być mężczyzną.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.