Tylko w tym miesiącu islamiści zamordowali 144 osoby (130 w Paryżu i 14 w Los Angeles/San Bernardino), używając broni maszynowej. Ofiary to przeważnie młodzi ludzie, szczególnie w Paryżu. Jeden z francuskich dzienników publikuje zdjęcia i krótkie życiorysy każdej ofiary, na razie jest ich gotowych kilkadziesiąt, to jest bardzo bardzo przygnębiająca lektura:
www.lemonde.fr/attaques-a-paris/visuel/2015/11/25/enmemoire_4817200_4809495.html
Kilkadziesiąt ofiar leży nadal w paryskich szpitalach, lekarze opisują ich rany jako rany wojenne (od ciężkiej broni), część z ofiar straciła nogi lub ręce, część jest wciąż w śpiączce, inni przeszli kilka lub kilkanaście operacji.
Francuski rząd i służby są bezradne wobec 6000 islamistów, oficjalnie zarejestrowanych we Francji i nadzorowanych byle jak, z tragicznymi - jak wiemy - skutkami dla obywateli, których rząd ma przecież za zadanie chronić.
Po zapaleniu świeczek i kilku nadętych teatralnych deklaracjach, francuski rząd zdecydował się na opublikowanie instrukcji (poniżej) o tym, jak obywatele mają się bronić sami, poprzez ucieczkę i chowanie się ("ratuj się kto może"), jak zające na polowaniu.

To bijący w oczy symbol bezradności i bankructwa laickiego francuskiego państwa, które spędziło ostatnie 30 lat na ideologicznie lewackich próbach integracji muzułmanów, którzy sami wcale integrować się nie zamierzają. Francuskie państwo nie zdało egzaminu i nie jest w stanie chronić swoich obywateli.
Szef grupy terrorystów z 13 listopada, Abedlhamid Abaaoud (zdjęcie poniżej), weteran Państwa Islamskiego w Syrii, mógł przedostać się z powrotem do Europy, poprzez Grecję, schowany wśród migrantów. Inny członek grupy (zdjęcie poniżej) Salah Abdeslam, odebrał we wrześniu na dworcu Keleti w Budapeszcie dwóch migrantów na fałszywych syryjskich paszportach i przewiózł ich do Belgii. Obaj brali później udział w akcji 13 listopada. Do dzisiaj nie wiadomo, kim byli.
Sam Abdeslam uciekł po zamachach z Paryża do Belgii, a potem z Belgii do Syrii. Mimo że był na liście obserwacyjnej belgijskich służb, mógł - jak widzimy - robić co chciał.
W USA nie jest lepiej. Pomimo miliardowych wydatków na bezpieczeństwo po 9/11 amerykańskie służby nie kontrolują sytuacji. Niczego nie nauczyły się też po krwawym zamachu w Bostonie, dokonanym w 2013 roku przez dwóch młodych fajnie "zintegrowanych" muzułmańskich młodzieńców z Czeczenii. Rezultat zamachu to 3 ofiary śmiertelne (w tym 8-letni chłopiec) oraz 264 osoby ranne (w tym 16 amputacji).
Po kolejnej krwawej jatce, tym razem 2 grudnia w San Bernardino (14 ofiar śmiertelnych), wychodzi teraz na jaw, że zradykalizowana "panna młoda" Tafsheen Malik (zdjęcie poniżej) dostała spoko wizę imigracyjną (K-1) do USA, pomimo że już przed wjazdem do USA była zradykalizowana. A jej "małżonek" ćwiczył sobie spoko strzelanie ze zmodyfikowanego karabinu maszynowego na strzelnicy na kilka dni przez zamachem.
Skoro francuskie i amerykańskie służby są bezradne wobec islamistów, jak w takim razie była premier Ewa Kopacz widziała zabezpieczenie antyterrorystyczne dziesiątek tysięcy muzułmanów, których chciała ściągnąć do Polski ?
Nasze służby w czasach PO, jak wiemy, nie funkcjonowały, muzułmańskich migrantów miał więc podobno weryfikować dla nas izraelski Mossad. Co oznacza, że Polska (duży europejski kraj), miała oddać część suwerennej kontroli nad bezpieczeństwem polskich obywateli w ręce obcych służb. Tak rażąca gotowość byłego polskiego rządu do "murzyńskości" szokuje i oburza.
Według artykułu 151 Konstytucji RP, obejmując swój urząd premier przysięga m.in. że (cytat) "..dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem..."
To, co zrobiła była premier Kopacz, podpisując w Brukseli zobowiązania godzące w bezpieczeństwo polskiego państwa i polskich obywateli, zasługuje na trybunały - karny i stanu.
Więcej na temat:
monsieurb.neon24.pl/post/127478,matematyka-jak-bomba-tyka
monsieurb.neon24.pl/post/127570,kopacz-nas-wkopala
www.gatestoneinstitute.org/7027/germany-salafists-recruiting-refugees
Miała dżihad w głowie przed otrzymaniem amerykańskiej wizy





Europa Zachodnia jest już stracona, demografia i nihilizm tamtejszych odurzonych mas lemingów zrobi swoje
Miejsce pani Kopacz i jej mocodawców (przede wszystkim ich!) jest we Wronkach albo w Sztumie.
Dzicz napływająca (przysyłana) z Afryki i Bliskiego Wschodu nie jest naszym największym problemem. Nasz problem to marksizm kulturowy czyli bolszewizm w nowej, zmutowanej postaci. To ludzie pokroju Schulca, Merkel czy Tuska. To ich musimy się wreszcie pozbyć i od nich zacząć porządki!
Tylko jak to zrobic? Jak usunać tego lewackiego raka z społecznej tkanki?