Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy warto pomagać?

Czy warto pomagać ludziom w potrzebie? Czy warto pomagać zwierzętom?

Czy warto pomagać?
źródło: facebook Wadim Tyszkiewicz
Po przeczytaniu wielu wpisów pod wątkami dotyczącymi mieszkań socjalnych można mieć wątpliwości, czy Polacy chcą pomagać? Oczywiście rodzi się pytanie, czy niektórzy ludzie na pomoc zasługują? A jeśli nie zasługują, to co z nimi począć? Pozostawić umierających na ulicy? Czy źle kierowana pomoc społeczna nie robi z ludzi bezradnych pensjonariuszy noclegowni (za darmo) i lokali socjalnych (1 zł/m2 miesięcznie)? 
Jakie są koszty pomocy, ponoszone przez samorząd, czyli bezpośrednio przez mieszkańców miasta czy gminy? Zacznijmy od zwierząt. Pobyt jednego psa w schronisku: miesięcznie- 350-400 zł. My mamy część psów w schronisku, część w przytuliskach, którymi zajmują się głównie wolontariusze. Mamy, dzięki współpracy z prywatnym przedsiębiorcą, azyl dla dzikich zwierząt. Pomagamy zwierzętom. 
Dla ludzi budujemy mieszkania socjalne, nie tylko z potrzeby serca, ale też z obowiązku. Jeśli gmina nie ma lokali pod eksmisje z wyroku sądu, musi płacić wysokie odszkodowania. Tak więc lepiej mieć socjale, gdyż to się bardziej opłaca. Jakie koszty ponosimy pomagając ludziom? Opłacany głównie przez nas pobyt w izbie wytrzeźwień- ok. 350 zł za dobę. A pijaków mamy dostatek. Pobyt w Domu Pomocy Społecznej- za jedną osobę miesięcznie gmina płaci ok. 3000-3500 zł (obecnie Nowa Sól ma DPS-ach około 70 osób, część pieniędzy udaje się czasem odzyskać). Samorządy rocznie wydają ogromne miliony na dodatki mieszkaniowe dla rodzin z małym dochodem, które otrzymują też tzw. dodatki energetyczne, na pokrycie kosztów energii. Płacimy ogromne pieniądze na pobyt dzieci w rodzinach zastępczych (po 3 latach 1892 zł miesięcznie za dziecko), w placówkach opiekuńczo-wychowawcza (ok. 3500-4000 zł miesięcznie), w rodzinnych Dom Dziecka (ok. 2500 zł/miesięcznie, stacjonarnych Domach Dziecka (ok. 3000-4000 zł miesięcznie). Ze środków własnych utrzymujemy noclegownie. Finansujemy poprzez Brata Alberta obiady dla biednych. To wszystko płacimy z naszych lokalnych pieniędzy, zamiast budować np. baseny, drogi, boiska dla dzieci itd. W niedużym mieście rocznie na pomoc społeczną wydajemy ponad 26 mln zł, z czego ponad 10 mln z naszych lokalnych podatków od zbieranych od mieszkańców. 
Najtrudniejsze pytanie brzmi: kto ma rozstrzygać o tym, czy osoba niezasługująca na pomoc, z racji dotychczasowego życia i zachowania, ma umierać pozostawiona sama sobie pod przysłowiowym mostem, czy też nie? Co robić z ludźmi, jednak ludźmi, którzy oderwani od rzeczywistości, wyjęci spod prawa i jakiejkolwiek odpowiedzialności, bez majątku, środków do życia i bez jakichkolwiek perspektyw, wyciągają rękę po pomoc? I OK. jeśli jest to ręka wyciągnięta po chleb. A jeśli źle rozdysponowana pomoc trafia na alkohol? Kto da gwarancję, że 500 zł na każde dziecko w rodzinie patologicznej, a jest ich wiele, trafi właśnie na potrzeby dziecka, a nie na alkohol, który jeszcze bardziej pogrąży tę rodzinę? Kto będzie tego pilnował? Kto będzie dawał i dobierał? Kto będzie oceniał? Kto będzie dyskutował, z kimś, kto usłyszał w TV, że mu się należy. Teraz dopiero zacznie się walka o dzieci, których się nieodpowiedzialni rodzice wcześniej pozbyli. Kiedy powiedzieć: nie pomogę? 
Jestem przeciwnikiem państwa socjalnego- w rezultacie socjalistycznego, które przepisami i dyrektywami rozdysponowuje pomoc nie pytając dawców o zgodę, często nawet nie ze swojej kasy, a samorządowej. Jestem za tym, jak ktoś tu napisał, żeby pomagać i wymagać!!! Ale my nie mamy takiej możliwości. Trzeba czasami odmówić pomocy samotnej matce w biedzie, a z zaciśniętymi zębami dać cwaniakowi ze złotym łańcuchem na szyi, który nigdzie nie pracował, bo mu się należy. Teraz zacznie się walka o dzieci, bo za dzieckiem pójdą pieniądze, które niekoniecznie zostaną na te dzieci wydane. Socjalizm pełną gębą. 
A jak będzie, czas pokaże. Oby tylko nomen omen, nie wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą. 
P.S. Chciałbym uspokoić wszystkich zbulwersowanych przydziałem pięknych mieszkań socjalnych. To są malutkie jednopokojowe mieszkanka. Na jedną osobę przypada ok. 5 m2. Czyli 2-3 osobowa rodzina ma ok. 15 m2. Do tych nowych mieszkań socjalnych trafiają osoby, w stosunku co do których został przeprowadzony wywiad środowiskowy, osoby które w ogóle nie spożywają alkoholu i są w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Ci, którzy zdewastowali swoje mieszkania, trafiają do baraków o minimalnym standardzie jaki dopuszcza prawo. Nikt już w naszym mieście nowych mieszkań demolować nie będzie, choć 100 % gwarancji nikt nie da, ale ja ręczę za minimum 90%.
Data:
Tagi: #

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewicz

Prywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.