Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Marek Barański. Kur i Żakowski

Rodzina IV RP wzbogaciła się o nową, znaczącą postać. Przystąpił do niej znany, błyskotliwy dziennikarz multiredakcyjny (Polityka, TOK FM, GW) Jacek Żakowski. Jak to możliwe? Nie wiem, sam jestem zaskoczony, ale to fakt. Na własne uszy słyszałem, jak wysyłał Millera do więzienia. Do tej pory pan Jacek Żakowski postępował...

Rodzina IV RP wzbogaciła się o nową, znaczącą postać. Przystąpił do niej znany, błyskotliwy dziennikarz multiredakcyjny (Polityka, TOK FM, GW) Jacek Żakowski. Jak to możliwe? Nie wiem, sam jestem zaskoczony, ale to fakt.
Na własne uszy słyszałem, jak wysyłał Millera do więzienia. Do tej pory pan Jacek Żakowski postępował przewidywalnie – brał udział w napadaniu na SLD, ale w tym uczestniczy większość dziennikarstwa. Jednak żeby zaraz IV RP? Niepojęte! To przecież wymarzone państwo PiS, w którym do więzienia można było wsadzać każdego, kogo PiS wsadzić uważał za wskazane. Potrzebni do tego niecackający się prokuratorzy i funkcjonariusze znaleźli się w liczbie dostatecznej.
Okazuje się, że IV RP ciągle żyje – nie tylko w marzeniach swych protagonistów, ale nawet w umysłach ludzi, których trudno byłoby o to podejrzewać.
1 kwietnia na antenie TOK FM Jacek Żakowski rozmawiał z Grzegorzem Napieralskim. Mimo, że pan Napieralski wystąpił z zakneblowanymi ustami rozmowa przebiegała potoczyście, bo dotyczyła SLD. Napieralski plótł androny, red. Żakowski nie przeszkadzał mu nic a nic. Zagadnienie, ile jest lewicowości w lewicowym Sojuszu zaprząta bowiem uwagę wszystkich. Red. Żakowski oczywiście doskonale wie, jak powinna wyglądać lewica jego marzeń i kto ją powinien tworzyć, ale ciekaw był, czy Napieralski aby na pewno jest na jej miarę.
Gdzie tu IV RP, zapyta ktoś? Otóż nad tą rozmową, jak nad każdą o przyszłości lewicy toczoną przez jej wrogów, ciążył ponury cień Leszka Millera. W powszechnym przekonaniu ludzi, którzy chcą dla lewicy dobrze, albo jeszcze lepiej, Miller tylko przeszkadza, a wręcz szkodzi. Niestety ani on sam nie chce odejść, ani partia nie chce go usunąć, co redaktora Żakowskiego oburza. Cytuję:
„Po wyroku na Mariusza Kamińskiego Leszek Miller za główny cel będzie miał uniknięcie kryminału w związku z aferami, z więzieniami CIA, niż walkę o budowę nowej lewicy. To jest główna treść jego polityki, jak uniknąć odpowiedzialności”… Martwił się też redaktor, jak ta biedaczyna Napieralski sobie poradzi, bo może nie być łatwo – Żakowski zakłada bowiem, że: „prokuratura nie pomoże i Leszek Miller nie pójdzie siedzieć, choć akurat uważam, że powinien”…
Fakt – prokuratura chwilowo nie daje takiej pewności, jak wtedy, gdy wysyłała ABW do Barbary Blidy, oskarżała prof. Widackiego, lub, właśnie oczyszczoną z wszelkich zarzutów, b. posłankę SLD, Małgorzatę Ostrowską. Kłopot, doprawdy…
Marzenie o Millerze w więzieniu jest dla redaktora miary Jacka Żakowskiego hańbiące. Jedynym, ale też marnym wytłumaczeniem mogłoby być to, że wypowiadał je w Prima Aprilis. Domaganie się więzienia dla byłego premiera za jakieś dęte gazetowo-bezpieczniackie „afery” sprzed kilkunastu lat, lub dęte „łamanie Konstytucji”, tylko dlatego, że się go nie lubi, bo przeciwnikom SLD przeszkadza w realizacji ich planów politycznych, jest czymś więcej niż zaćmieniem umysłu. Domaganie się więzienia dla politycznej konkurencji jest próbą cofnięcia historii. To już było. „Okrągły stół” był wielkim porozumieniem Polaków, by strona, która tę metodę walki politycznej stosowała, więcej już tego nie robiła, a strona, która na tym cierpiała, nigdy tego nie zrobiła.
Po 25 latach od tamtej historycznej chwili, red, Jacek Żakowski wybrał się w podróż powrotną – ku czasom, kiedy standardy dziennikarstwa wyznaczał Tadeusz Kur. Ten wyjątkowo tępy propagandysta lat 60. odrodził się w jego skórze. Miejsce w historii dziennikarstwa zapewnił mu Dariusz Fikus, który swą polemikę z jakimś jego obrzydliwym marcowym tekstem zatytułował: KUR WIE LEPIEJ! Otóż perorując o sytuacji na lewicy, o tym, co dla niej dobre, a co złe, kto jej szkodzi, a kto różami posypuje jej drogę ku przyszłości, redaktor Żakowski, niczym ten Kur, też wie lepiej. Sto razy wolałem Żakowskiego niż Kura, ale cóż mam robić? Mogę tylko wyrazić żal, że ten drugi zastąpił tego pierwszego.

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.