Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Zysk, czy wyzysk

Górnicy pracujący dla Kompanii Węglowej przywitają Święto Pracy na postojowym. Związkowcy alarmują, że to dopiero początek, że może dojść do zamykania kopalń i zwolnienia z pracy grubo ponad 50 tys. ludzi. Premier obiecuje, że polski węgiel wróci do łask, bo jest jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa energetycznego....

Górnicy pracujący dla Kompanii Węglowej przywitają Święto Pracy na postojowym. Związkowcy alarmują, że to dopiero początek, że może dojść do zamykania kopalń i zwolnienia z pracy grubo ponad 50 tys. ludzi. Premier obiecuje, że polski węgiel wróci do łask, bo jest jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa energetycznego. Los górników Kampanii Węglowej temu przeczy. Bardziej opłaca się kupić węgiel w Australii i Kolumbii, bo tam jest po prostu tańszy od naszego. Przyczynę zapaści przemysłu wydobywczego tłumaczy się dewastacją, jaką czynią przywileje górnicze. Miliony ton węgla leżą na hałdach rzekomo przez związkowców, a nie przez politykę finansową państwa, która nakłada na węgiel wysoki VAT i tzw. podatek wydobywczy – nieznany gdzie indziej. W rezultacie, gdy węgiel wyjeżdża na powierzchnię jest już droższy niż ten z importu. Jeszcze niedawno byliśmy siódmym największym eksporterem węgla w świecie. Od pięciu lat więcej sprowadzamy niż eksportujemy.
Nie tylko dawna elita klasy robotniczej drży o swój los. Niepewni swego są pracownicy przemysłowi, przedsiębiorcy, urzędnicy, nauczyciele, rolnicy – zwłaszcza ci, którzy zbudowali swoje bezpieczeństwo finansowe na handlu z Rosją. Rząd zabiega pośród państw Unii Europejskiej o zbudowanie zdecydowanego frontu niezgody na rosyjską politykę wobec Ukrainy, ale nie zabiega jednocześnie o unijne fundusze, które rekompensowałyby straty gospodarcze poniesione na skutek unijnych decyzji politycznych.
Dziewięcioletni bilans rządów prawicy w Polsce jest zły. Przybywa milionerów, ale w o wiele większym tempie przybywa biedy. Prawie 2,5 mln Polaków zalega ze spłatą swoich zobowiązań. Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy województwa śląskiego. Teraz górnicy Kompanii Węglowej będą mieli jeszcze większe kłopoty, bo za postojowe dostaną tylko ok. 40 proc. normalnych poborów. Ponad 64 proc. długów dotyczy kwoty poniżej 5000 zł, a to oznacza, że ludzie nie mogą spłacić kredytów, które wzięli po prostu na życie. 60 proc. Polaków i ich rodziny nie mają żadnych oszczędności. Co dziesiąte gospodarstwo domowe ma zaległości w opłatach za czynsz, wodę, elektryczność, telefon itp.
Rządowa propaganda podsuwa nam przed oczy wyłącznie nowe autostrady i biurowce. Tymczasem w dwudziestce najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej jest aż pięć polskich: świętokrzyskie, gdzie według Eurostatu PKB na mieszkańca w 2010 roku stanowił zaledwie 47 proc. unijnej średniej; warmińsko-mazurskie, województwo z najwyższym bezrobociem, gdzie PKB na mieszkańca wyniósł 46 proc. średniej dla UE; podlaskie – PKB 45 proc. unijnej średniej; podkarpackie – 42 proc. i lubelskie – 42 proc. średniej dla UE. Gdyby nie kilka regionów Bułgarii, Rumunii i Węgier bylibyśmy czerwoną latarnią tego rankingu.
Jeśli więc pyta mnie ktoś, jaki jest dziś sens pochodów pierwszomajowych, to odpowiadam, że trzeba walczyć o swoje, pokazać, że nie ma zgody na to, co jest. Strach o jutro, o pracę i o utrzymanie poziomu życia coraz częściej zagląda ludziom w oczy. Sami nie damy rady skutecznie przeciwstawić się biedzie, ale wspólnie, tak. Dziś „wspólnie”, to znaczy wszystkie siły lewicowe w Polsce i w Europie. W całej UE polityka dla banków może zmienić się w politykę dla ludzi tylko wtedy, gdy lewica wygra wybory do Parlamentu Europejskiego. Tylko wtedy będziemy mieli gwarancję końca polityki zysku za cenę wyzysku.

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.