Nie zabrałbym się do pisania tego gdyby nie idiotyczne medialne zaliczania Ruchu Palikota do „lewicy”. Co prawda do tej „nowoczesnej lewicy”, ale mnie, antycznego już lewicowca, to coraz bardziej boli?
Nie napisałbym tego, gdyby niepleniąca się wśród parlamentarzystów Sejmu RP z Ruchu Palikota polityczna choroba. Pragnienie bycia takim samym jak ich Wielki Ukochany Wódz. Naśladownictwa Myśli Jego i Czynów! Próby prześcigania Jego Wielkiego Radykalizmu. Jego Wielkiego Happenerstwa. Wielkiej Dosadności Jego i Wielkiego Przypierdalactwa Jego we Wszelkich Wrogów Jego! Gdyby była w Ruchu Palikota odznaka „ Wzorowego Palikotowca” to dla jej zdobycia zrobiliby oni wszystko.
Bo już robią. Marszałkini Sejmu RP Wanda Nowicka już potrafi wydać z siebie opinię, że proponowane przez właściciela jej partii uczczenie Święta Kobiet rozdawanymi kobietom prezerwatyw jest wspaniałym upodmiotowieniem dyskryminowanych w Polsce kobiet. Przy okazji. Czy któraś z Kobiet dostała 8 Marca od Ruchu Palikota prezerwatywę? Czy było to tylko kolejne palikotowe gadanie na ekranie bez działań w realu? Jeśli ktokolwiek dostał – proszę o potwierdzenie.
Wando! Ile sztuk dostałaś?
Pan poseł Robert Biedroń, wybitny działacz antyhomofobiczny, po uzyskaniu posady poselskiej dzięki popularności Janusza Palikota, w podzięce Mu, potrafi już z cała powagą uzasadniać w TVN- 24, że określenie „ciota” to w określonych sytuacjach Wielki Komplement dla gejów . Brawo elastyczny Robercie ! Od teraz będę Cię komplementował wodzowskim określeniem „Ciota Palikota”
Ale wszystkich wzorowych Palikotowców przebił w ślepym naśladownictwie Ukochanego Wodza pan poseł Armand Ryfiński. W Wielki Piątek zamieścił na Facebooku komentując wolę kandydowania na prezydenta RP prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i rocznice katastrofy smoleńskiej taki wpis:
Ale by była jazda, gdyby poszedł w ślady brata i znowu leciał na obchody do Smoleńska. Podobno historia lubi się powtarzać”
Trudno, ale muszę przypomnieć nieukowi panu posłowi Armandowi Ryfińskiemu, że w katastrofie smoleńskiej zginał nie tylko prezydent Lech Kaczyński. Zginęło wtedy też, przepraszam Wszystkich za „ też” , zginęło Razem z prezydentem Kilkudziesięciu Wybitnych Ludzi. Zginęli Moi Przyjaciele. Moi Współpracownicy z czasów mojej pracy poselskiej. Moi Przeciwnicy Polityczni. Wybitni. Znakomici.
Wszystkich Ich dziś mi brakuje.
Skoro pan poseł Armand Ryfiński wierzy w powtarzalność historii – i z lenistwa ją przywołuje – to bądźmy konsekwentni. Został Panem Posłem dzięki pracy i zdolnościom pana Janusza Palikota i teraz też liczy na szczęśliwy los – na cudowne wyeliminowanie kolejnego swego przeciwnika politycznego. Panie Pośle Armandzie Ryfiński! Aby spełniło się Pana marzenie o „ powtórce z historii „ – czyli o śmierci Jarosława Kaczyńskiego podczas powtórki katastrofy smoleńskiej – to wpierw musi być skompletowana Delegacja, która wraz z prezydentem RP poleci do grobów. Delegacja powtórkowo podobna do poprzedniej.
Na pokładzie samolotu muszą być:
Prezydent RP i reprezentanci jego Kancelarii.
Reprezentacja wszystkich klubów parlamentarnych Sejmu RP.
Reprezentacja Rządu RP.
Generalicja.
Kierownictwo organizacji rządowych i pozarządowych.
Rodziny pomordowanych w Katyniu.
Panie pośle Ryfiński! Skoro tak pan wzywa do powtórki katastrofy smoleńskiej, niech pan teraz poczuje swą władzę. Niech pan poczuje się jak komendant żydowskiej policji w getcie i wybierze kandydatów do tego transportu. Także z Ruchu Palikota, bo jak pan może już wie, w delegacjach sejmowych obowiązuje zasada pełnej reprezentacji parlamentarnego składu. Podpowiem panu, że gdyby historia miała się powtórzyć. To na czele delegacji Ruchu Palikota poleciałaby do nieba marszałkini Wanda Nowicka.
Panie pośle Armandzie Ryfiński! Czy Wanda Nowicka byłaby warta śmierci Jarosława Kaczyńskiego? Czy Iza Jaruga-Nowacka była dobrą ceną do wyeliminowania z życia politycznego prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
PS. Jedynym pijarowskim wytłumaczeniem tak haniebnego działania pana posła Armanda Ryfińskiego byłoby przyznanie się, że wpisu dokonał, kiedy naćpał się i dlatego zachował się jak przysłowiowa ostatnia hołota.