Maleje społeczne poparcie dla wprowadzenia w Polsce euro wynika z badań CBOS. Przeciw wejściu do strefy euro było 60 proc. badanych, czyli o 11 pkt proc. więcej niż w kwietniu 2010 roku. Dlaczego Polacy tracą zainteresowanie euro i dlaczego nasz kraj znalazł się w grupie europejskich państw drugiej prędkości i to na szarym końcu? Jakie czynniki polityczne i ekonomiczne spowodowały ten stan rzeczy i kto ponosi za to odpowiedzialność?
Wymienię tu dwie najważniejsze moim zdaniem przyczyny, chociaż postrzegam ich znacznie więcej. Polska znalazła się w ogonie integrujących się państw Unii Europejskiej z następujących powodów:
- Zaniechania przez rządy prawicowe wszczęcia procedury przystąpienia Polski do strefy euro w latach 2006 – 2007, kiedy pozwalały na to parametry i stan gospodarki, która po czterech latach rządów lewicy była w doskonałej kondycji.
- Odmowy przyjęcia przez Polską w Lizbonie w październiku 2007 roku, Karty Praw Podstawowych w całości. Wówczas Polska przyłączyła się do brytyjskiego protokołu ograniczającego bardzo poważnie stosowanie Karty na swoim terytorium. Rząd Donalda Tuska nie zmienił tego stanu rzeczy.
Uważam, że nieobecność Polski w klubie euro i klubie praw człowieka spycha nas na bardzo dalekie pozycje w Unii Europejskiej. Rządzącym, którzy zamalowują na zielono miejsce Polski na mapach Europy radziłbym zapoznać się z opublikowaną w ubiegłym roku Zieloną Księgą Unii Europejskiej mówiącej o czekających nas w niedalekiej przyszłości ograniczeniach w stosowaniu polityki socjalnej. Być może wtedy pojawi się refleksja, że tej zieleni jest za dużo w głowach niektórych polityków.