Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Światło Palikota

Wywiad w „Polska – The Times”   Jak się Panu podobał sobotni kongres Janusza Palikota. Zorganizowany był chyba całkiem nieźle? To było widowisko w jego stylu. Show polityczny, z wystąpieniami ludzi, o których Palikot mówi, że są nowymi, w życiu publicznym, ale oczywiście nowymi nie są. Z punktu widzenia...

Wywiad w „Polska – The Times”

 

Jak się Panu podobał sobotni kongres Janusza Palikota. Zorganizowany był chyba całkiem nieźle?

To było widowisko w jego stylu. Show polityczny, z wystąpieniami ludzi, o których Palikot mówi, że są nowymi, w życiu publicznym, ale oczywiście nowymi nie są. Z punktu widzenia Palikota, który chciał pokazać, że jest w stanie zgromadzić wokół siebie kilka tysięcy ludzi, to niewątpliwy sukces.

 

Kto, Pana zdaniem, przyszedł na ten kongres: ciekawscy, czy ludzie, którzy szukają czegoś nowego na scenie politycznej?

Wszyscy po trosze. Jedni z ciekawości, inni zauroczeni swoim idolem, inni z nadzieją, że coś pożytecznego z tego wyniknie. Palikot jest jak lampa, która przyciąga mniej czy bardziej urocze ćmy. Palikot dopiero za jakiś czas się zorientuje, kogo do siebie przyciągnął, ale idę o zakład, że nie brakuje tam weteranów różnych ruchów i inicjatyw.

 

Obecność na kongresie posła Ryszarda Kalisza Pana nie zdziwiła?

Kalisz jest dzisiaj bardziej celebrytą, niż politykiem. Natomiast, to co powiedział było żenujące. Mówił na przykład o tym, jak to partie umieszczają na pierwszych miejscach list wyborczych swoim wybrańców i jakie to złe. A sam przez wiele lat z tego korzystał. Jeśli nie akceptuje obecnego systemu politycznego i partyjnego to niech złoży mandat poselski tak jak to zamierza uczynić Palikot. To byłoby uczciwe i zyskujące szacunek.

 

Trudno nie dostrzec podobieństw między niektórymi postulatami Palikota, a tymi wysuwanymi przez lewicę. Palikot może być zagrożeniem dla Sojuszu?

Większość tych postulatów pojawia się od dawna. Na marginesie, niektóre z nich wymagałyby zmian w konstytucji, niektóre zmian w ustawach, inne tak jak konkordat wypowiedzenia umowy międzynarodowej. Droga do ich realizacji jest bardzo długa i ciężka. Nie wiem, czy sam Palikot i jego zwolennicy zdają sobie z tego sprawę. Jedna rzecz w tym wszystkim jest charakterystyczna, brak odniesień natury gospodarczej. Część zgłoszonych postulatów wymagałaby zasilenia z budżetu tymczasem o tym skąd wziąć środki i jak budować konkurencyjną gospodarkę, ani słowa.

 

Jeszcze raz zapytam: Palikom może zagrozić lewicy?

Sądzę, że zabierze więcej wyborców Platformie niż lewicy. Nie mniej jednak główne partie, może oprócz PiS i PSL, czyli Platforma i Sojusz będą czuć na plecach oddech Palikota. To dobrze, bo konkurencja będzie ostrzejsza, a bez konkurencji śpi się spokojniej, ale żyje się gorzej. Ruch Palikota zmusi partie do większej energii i aktywności.

 

Piotr Misztal, dawny poseł Samoobrony do Sali Kongresowej przyjechał.

Są tacy, którzy jeżdżą na każdy tego typu heppening. Ale droga od show do partii politycznej, jest drogą przez mękę. Wielu polityków połamało sobie na tym zęby, łącznie ze mną. W ostatnich latach zdarzyły się dwa podobne przykłady, jeden zakończył się sukcesem, drugi całkowitą klapą. Ten pierwszy, to odejście z AWS grupy, która stworzyła Platformę Obywatelską. Drugi, to rozbicie SLD przez Marka Borowskiego i utworzenie SdPL, co okazało się widowiskową klęską.

 

Ale gdyby miał Pan dzisiaj podywagować: uda się Palikotowi czy nie?

Doceniając zdolności posła z Lublina i jego barwność, bo jest on niewątpliwie barwnym ptakiem na tle szarych wróbli, sukcesu, w takim znaczeniu, że w wyborach parlamentarnych Palikot osiągnie jakiś przyzwoity wynik, nie będzie. Ale Palikot może pozytywnie oddziaływać na zachowania i programy innych partii politycznych. I to będzie jego wielkie osiągnięcie.

 

A nie uważa Pan, że Palikot miał rację mówiąc na kongresie, że wszystkie partie polityczne okopały się na sowich pozycjach i nic nie robią, że brakuje ciekawych inicjatyw, walki o reformy, zmiany?

Kiedy słyszę postulat, że polska scena polityczna jest zabetonowana, to nie wartościuję go w kategoriach ujemnych, bo tak jest na całym świecie. Proszę popatrzeć na Francję, Wielką Brytanię, Niemcy czy Stany Zjednoczone, tam to zabetonowanie jest dużo mocniejsze niż w Polsce. I służy stabilizacji systemu politycznego i wyłanianiu trwałych rządów. Gdyby chcieć w Polsce dokonać jakiegoś przewrotu, to wcale nie trzeba tworzyć kolejnych partii, wystarczy obniżyć próg wyborczy i zamiast 5 procent, ustanowić dwa, a wtedy mamy kilkanaście partii politycznych w Sejmie. Wchodzą do niego zupełnie nowi ludzie i co z tego? Jaki rząd się z tego utworzy, jaki będzie program tego rządu? Wrócilibyśmy do początku lat 90-tych z karuzelą szybko zmieniających się rządów.

 

Spekuluje się, że ruch Plikota, to wynik umowy między nim a premierem Tuskiem. Chodzi o to, aby Palikom przyciągnął jak najwięcej ludzi z lewicy, a potem połączył się z Platformą. Bierze Pan pod uwagę taką ewentualność?

To nie jest wykluczone. Zastanawia mnie miękka reakcja Platformy. Przecież w normalnej partii, po czymś takim, co zrobił Palikot powinien zostać natychmiast wykluczony. Natomiast nic takiego się nie dzieje. On mówi, że wystąpi w grudniu, PO milczy. To może świadczyć o jakiejś grze, uprawianej na naszych oczach. Zresztą, gdyby ta teza się utrwaliła byłaby śmiertelnym zagrożeniem dla Palikota. Bo oznaczałoby, że na swoje działanie otrzymał koncesję  od swoich kolegów.

 

A jaka będzie Pana przyszłość? Chce Pan startować w wyborach parlamentarnych?

Ten temat nie powinien się teraz pojawiać, otwieranie kolejnego frontu wojny przez wyborami samorządowymi jest dla Grzegorza Napieralskiego i SLD niekorzystne. Dlatego nie chcę uczestniczyć w tej dyskusji uznając ją za prowokację.  Decyzję podejmę w odpowiednim czasie.

 

Sojusz powalczy w wyborach samorządowych? Jak Pan ocenia jego szanse?

W tym miejscu trzeba się odnieść do sobotniego kongresu. Bo nie wiadomo, jak ruch Palikota przełoży się na wybory samorządowe czy w ogóle będzie miał jakieś przełożenie. Ale myślę, że Sojusz w wyborach samorządowych nie osiągnie gorszego wyniku niż Grzegorz Napieralski w wyborach prezydenckich, a może powalczyć o wynik lepszy.

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.