Dla wielu jednak, również i dla mnie program ten był nie zwykłe interesujący, nie tylko ze względu na masę młodych ludzi i szczytny cel, ale przede wszystkim na okrzykniętą przez serwisy plotkarskie „jurorką pełną piersią” panią Alicję Węgorzewską. Aż przykro o tym mówić ale przed pojawieniem się jej na szklanym ekranie, nie była aż tak rozpoznawalna dla szerszego grona odbiorców.
Jak to się stało, że kwiat polskiej kultury został tak skutecznie zasłonięty przez świat sztucznego MTV? Tego nie wiemy…
Na szczęście ktoś w końcu przejrzał na oczy i od tej pory sobotnie wieczory osładzał Nam widok pięknej, inteligentnej kobiety, o nieziemskim głosie i niewymuszonym poczuciu humoru. Z zaciekawieniem śledziliśmy Jej poczynania, wielu z Nas, również Ja, uświadomiło sobie, że nigdy wcześniej w mass- mediach nie pojawiła się tak niezwykła osoba. Na czym więc polega „fenomen pani Węgorzewskiej”?
Zawsze uśmiechnięta, radosna, obdarzająca pozytywną energią wszystkich dookoła. Naturalność jaką prezentowała była powalająca. Zamiast fałszu, obłudy sporo…krytyki… ale krytyki, która nigdy nie blokowała uczestników przed światem ale pozwalała im poprawić błędy i wypłynąć na szerokie wody pod Jej uważnym wzrokiem. Zaskakująca była również łatwość przekazu i komunikowania się z innymi. W pani Alicji dostrzegłam bratnią duszę, osobę, która pomimo ogromnego bagażu życiowych sukcesów, nie chwali się nimi, nie wywyższa, przez co Jej słowa skierowane do uczestników na długo utkwiły w pamięci i sercu zarówno Im jak i Nam, pospolitym zjadaczom chleba. Nie wyobrażałam sobie kolejnego odcinka bez potyczki słownej miedzy panią Alicją a panem Wojtkiem, słynnego „testu Węgorzewskiej”, w którym to diva „zmuszała” młodych do „odkrycia się” przed światem i nareszcie bez skaczących fotoreporterów próbujących jak najdokładniej sfotografować intrygująco-zaskakujące stylizacje.
Nie byłabym sobą gdybym oprócz „BnG” nie skomentowała także udziału pani Alicji w XIII Mazurskiej Nocy Kabaretowej. Podejrzewam, że wszystkim oglądającym, mnie również, towarzyszyły 2 mieszane uczucia: zaskoczenie i niepohamowany atak śmiechu, chociażby podczas oglądania „Arii Skułoby z malowidłami”. Tam ujrzałam divę, jakiej wcześniej nie znałam! Jestem pewna, że uszczypliwy humor w „BnG’ i Kabaretowej Nocy w Mrągowie jest tylko przedsmakiem tego co potrafi pani Alicja. Zresztą przekonali się o tym, Ci, którzy obejrzeli już znakomity „one women show” w Jej wykonaniu, na który również ja zapraszam. Sam fakt, że pani Alicja bardzo aktywnie uczestniczy we wszelakich wydarzeniach kulturalnych, świadczy o Jej zaangażowaniu, a raczej próbie udoskonalenia naszego „ułomnego” poziomu kulturalnego.
Na koniec dodam, że pani Alicja jest niezwykle życiową osobą, szanującą Siebie i innych. Z wielkim zdumieniem obserwuję jak światowej sławy śpiewaczka, rozchwytywana przez sceny operowe całego świata, pochłonięta na co dzień pracą, życiem medialnym i domem… z cierpliwością odpowiada na wiadomości od fanów, komentuje, rozmawia a nawet wspiera. To naprawdę niezwykłe pani Alicjo! Uważam, że mało kogo stać na tak życzliwy gest, którego doświadczyłam również i ja.
Tytuł „medialnego odkrycia roku” w pełni zasłużony.
mPolska24
