Prezydent Obama opowiedział się za światem bez broni termojądrowej. Za głównego partnera w dziele prowadzącym do tego celu uznał Kreml. Zapowiedział negocjacje z Rosją na temat nowego układu redukcji zbrojeń. Zadeklarował też nową erę stosunków z Iranem. Stwierdził, jednak, że jeśli Teheran nadal będzie groził swoim programem nuklearnym Stany Zjednoczone zastosują tani i skuteczny program rozwijania systemu obrony przeciwrakietowej. Nie powiedział, że system ten będzie instalowany w Czechach i w Polsce i że będzie taki sam jak w koncepcji Busha.
Dla polskich władz płynie stąd ważny wniosek. Tarcza antyrakietowa może powstać tylko w porozumieniu z Rosją, a nie przeciw Rosji. Retoryka prezydenta i innych polskich polityków uznających Moskwę za głównego wroga znalazła się w koszu. I to wrzucona tam przez prezydenta Stanów Zjednoczonych.
mPolska24
