Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czerwony na gazie

 Wczorajszy Superwizjer  w sensacyjnym filmie pod tytułem „Czerwony na gazie” podał jak to  w  2003 roku nieznana bliżej firma  Eural-Trans-Gas wygrała przetarg na dostawy gazu do Polski. W ten sposób przez wiele miesięcy do naszego kraju miał płynąć gaz od rosyjskiej mafii. Kiedy sprawa wyszła...

 Wczorajszy Superwizjer  w sensacyjnym filmie pod tytułem „Czerwony na gazie” podał jak to  w  2003 roku nieznana bliżej firma  Eural-Trans-Gas wygrała przetarg na dostawy gazu do Polski. W ten sposób przez wiele miesięcy do naszego kraju miał płynąć gaz od rosyjskiej mafii. Kiedy sprawa wyszła na jaw firma szybko przepoczwarzyła się w Ros-Ukr-Energo z tymi samymi ludźmi i patronatem gangstera Mogilewicza.

Twórcy filmu zapomnieli dodać, że 17 listopada 2006 roku polska firma PGNiG podpisała w Moskwie kontrakt z tą samą spółką Ros-Ukr-Energo na dostawy tego samego gazu. Różnica polegała na tym, że jego cena wzrosła o 10% i że działo się to za rządu Jarosława Kaczyńskiego.  Szef klubu poselskiego PO Zbigniew Chlebowski dodał, że wiedzę w tej sprawie miał Zbigniew Wassermann i członkowie gabinetu Kaczyńskiego.

Twórcy filmu nie powiedzieli też, o czym informuje ówczesny prezes PGNiG Marek Kossowski, że Eural-Trans-Gas jako jedyna firma przedstawiła nie tylko promesę na gaz, ale również na dostarczenie go do Polski systemem gazociągów ukraińskich. Dysponowała też audytem wykonanym przez renomowaną międzynarodową firmę prawno-konsultingową White&Case. Kossowski podkreślił też, że umowa miała charakter trójstronny – z udziałem państwowego Naftohas Ukrainy,

W tym momencie powinien pojawić się napis „Koniec”, ale z kronikarskiego obowiązku o gazie jeszcze trochę.

 

Wielkim problemem w dostawach rosyjskiego gazu było zredukowanie jego nadmiaru zakontraktowanego jeszcze przez rząd Hanny Suchockiej na zasadzie „bierz lub płać”. Porozumienie z 1993 r. przewidywało, że Polska docelowo będzie kupowała z Rosji 20 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co było wielkością mocno przeszacowaną.  W tym czasie nasze potrzeby były na poziomie 10 mld, a więc o połowę mniejsze wliczając w to wydobycie własne na poziomie 4 mld metrów.

 W roku 2004 Polska miała odebrać zgodnie z kontraktem prawie 10 mld metrów sześciennych gazu z Rosji, przy całkowitym zużyciu 11, 5 mld, co oznaczałoby, że polski system gazowy w prawie 100 procentach wypełniłby gaz rosyjski. Nadmiar dostarczonego gazu oznaczałby konieczność wygaszenia wydobycia własnego albo przymus zapłaty za gaz nieodebrany. Negatywne skutki jednego lub drugiego wariantu byłyby bardzo poważne.

Nadmiaru zakontraktowanego gazu nie można było sprzedać za granicę w wyniku zapisów umowy. Pozostawały tylko renegocjacje, które próbował podejmować rząd Jerzego Buzka, ale bez rezultatu. Dopiero trzynastomiesięczne rokowania prowadzone przez zespół wicepremiera Marka Pola przyniosły oczekiwane efekty. Rozmowy zakończyły się 12 lutego 2003 roku podpisaniem protokołu pomiędzy rządami Polski i Rosji. W ich wyniku Polska dostosowała dostawy do rzeczywistych potrzeb oszczędzając tym samym ponad 5 mld. dolarów.  Zapewniono, że nasz kraj nie będzie miał niedoboru gazu, jak i to, że nie będziemy płacić za gaz, którego nie moglibyśmy odebrać.

Porozumienie Marka Pola dotyczyło kontraktów długoterminowych negocjowanych przez rząd. Dotyczą one od 85 do 90 procent całych dostaw. Reszta to umowy spotowe zawierane przez spółki, w celu zapewnienia elastyczności rynku i możliwości szybkiej reakcji na zachodzące zmiany. Taki właśnie pozarządowy charakter mają dostawy realizowane za pośrednictwem firm przedstawionych w Superwizjerze.

 

Paweł Poncyliusz były wiceminister gospodarki tłumacząc powody, dla których PGNiG za rządów PiS ponowił kontrakt na dostawy gazu z krytykowaną firmą powiedział, że umowy długoterminowe nie pokrywają całego zapotrzebowania na gaz i dlatego spółka musiała sama zdecydować o podpisaniu nowego kontraktu. A że wybrała tego właśnie dostawcę? Bo kontrakt „jest nie po stronie Polski tylko po stronie firm, które mają monopol na przesył gazu rurociągami ukraińskimi”.

To prawda, tyle tylko, że taki stan rzeczy był nie tylko w 2006, ale i w 2003 roku.

 

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.