Janusz Kaczmarek powiedział w łódzkiej prokuraturze, że Barbara Blida padła ofiarą akcji wymierzonej we mnie i SLD. Były minister Spraw Wewnętrznych i zaufany człowiek prezydenta Kaczyńskiego opisując naradę z udziałem premiera Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry zeznał tak: „Mówili, że przez Blidę można by, mówiąc żargonem prokuratorskim „wyjść” na osoby z wierchuszki SLD, a konkretnie z tego, co pamiętam, na Leszka Millera”. Dopiero potem na poczet różnych wywiadów udzielonych przez Ziobrę i polityków PiS przeniesiono punkt ciężkości na mafię węglową. Miało to na celu zdjęcie podejrzenia ze sprawców tragicznej śmierci Barbary Blidy i obciążenie jej nazwiska zarzutem kryminalnym, co obnaża bez reszty moralną degrengoladę rządów Kaczyńskich.
Kiedy nie udało się z Blidą próbowano inaczej. Kiedy Andrzej Lepper był wicepremierem w rządzie PiS –u oglądałem jego konferencję prasową. Mówił o dobrej współpracy w ramach koalicji i walce z korupcją. W pewnym momencie wspomniał o planowanych zatrzymaniach kilku znanych osób i syna ważnego polityka. Siedzący obok mnie syn powiedział „ Wiesz, to może chodzić o mnie. Liczą na to, że przeze mnie dojdą do ciebie”. Po kilku miesiącach zapytałem o to szefa Samoobrony. „Andrzej, o czyim synu myślałeś mówiąc o planowanych zatrzymaniach”? „ O twoim” – padła zwięzła odpowiedź. Lepper dodał, że wiedzę w tej sprawie posiadł od szefa rządu. W rozmowie z nim Kaczyński wymienił mojego syna nie precyzując, o co chodzi. To było akurat nieistotne, bo zgodnie z praktyką tzw. IV Rzeczpospolitej, jeśli jest człowiek to i znajdzie się paragraf. Ważne żeby to był człowiek z „układu” lewicy. Jak zeznał Kaczmarek premier Kaczyński twierdził, że „pokazanie tego układu wystarczy za wszystkie inne”.
Chciałem być w Sejmie, aby zetrzeć się ze Zbigniewem Ziobrą i rzecznikami tzw. moralnej rewolucji. Moi dawni koledzy o zajęczych sercach tego nie chcieli, a desperacka próba z listą Samoobrony skończyła się niepowodzeniem. Życie toczy się dalej i prawda pomału wychodzi na jaw. Ziobro ma powody, żeby nie spać spokojnie.