Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polskie ruiny bez właścicieli

- trudny problem.

Polskie ruiny bez właścicieli
Ruina
źródło: facebook Wadim Tyszkiewicz
Miasta i gminy walczą o zmianę swojego wizerunku, powstają programy rewitalizacyjne, remontowane są stare kamienice i przebudowywane całe kwartały, pięknieją miasta. Problemem są jednak obiekty do których nikt się nie przyznaje. Na zdjęciu ładny niegdyś budynek w centrum Nowej Soli, który na razie jest nie do ruszenia. Niegdyś nieźle funkcjonująca spółdzielnia zbankrutowała. Zanim do tego doszło większość nieruchomości została rozsprzedana. Ale te, które przed upadkiem zostały obciążone hipoteką bankową, zostały pozostawione same sobie. Rozkradzione, zdewastowane, stały się miejscem koczowania bezdomnych, niebezpiecznym dla młodzieży, czy czasami bawiących się tam dzieci pozostawionych bez opieki. Przez lata nie udaje nam się ruszyć takiego obiektu. Co najwyżej Straż Pożarna gasi tam kolejny pożar, zapruszony przez bezdomnych palących tam ogniska. Jako gospodarze miast i gmin, nie mamy prawa do tych obiektów nawet wejść. Na własną odpowiedzialność, łamiąc prawo, zabezpieczamy cudzą własność przed osobami postronnymi, które np. dla wyrwanego ze ściany kawałka złomu, mogą doprowadzić do tragedii. 
Prześledziliśmy wszystkie dokumenty w poszukiwaniu właściciela. Syndyk zrezygnował kilka lat temu ze swojej funkcji, tak jak i członkowie rady nadzorczej upadłej spółdzielni. Nie ma właściciela. Szukamy rozwiązania, nawet jeśli musielibyśmy ponieść koszty jako miasto, żeby taki obiekt, albo wyburzyć, albo przebudować, albo odzyskać i sprzedać za 1 zł, pod warunkiem jego odbudowy i zagospodarowania terenu przez nowego właściciela. Jednak musimy zdobyć tytuł. 
Podobnie jest z niechcianymi spadkami dla samorządów, które są często nie do ruszenia, ze względu na nierozwiązywalny gordyjski węzeł prawny. Wiele lat temu dostaliśmy jako Nowa Sól w spadku po śmierci właściciela, byłego mieszkańca Nowej Soli, dużą willę w centrum Częstochowy, oczywiście z zadłużeniem wielokrotnie przewyższającą jej wartość. Teoretycznie gmina jako spadkobierca, odpowiada za długi do wartości nieruchomości, ale jest ona niesprzedawalna, gdyż banki nie chcą zejść z hipoteki zamykając możliwość sprzedaży nieruchomości i rozwiązania problemu. Willa niszczeje i obraca się w ruinę, a my jako Nowosolski samorząd, możemy co najwyżej w tej willi sprzedawać medaliki dla turystów. Wieloletnia praca, sterty wyprodukowanych pism i dokumentów, i dalej jesteśmy jako gmina „szczęśliwym” obdarowanym spadkobiercą majątku z wartością ujemną i masą kłopotów. Ale czasami wieloletnia walka kończy się sukcesem i mam nadzieję, że tak się stanie w wypadku opuszczonej willi na zdjęciach.
Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewicz

Prywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.

Komentarze 1 skomentuj »

Jest hipoteka czyli tak jakby należy do banku. wiec obciążyć bank podatkami, kosztami straży pożarnej, kosztem leczenia tych którzy tam ulegli wypadkom, karami za nieodśnieżanie przed posesją, karami za bałagan na posesji, ...... z biedakiem niebylo by problemu dostał by po dupie...

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.