Trybun wojskowy stanowił część kadry dowódczej legionu w starożytnym Rzymie. Podstawową funkcją trybuna było dowodzenie kohortą (Wikipedia).
Historia kołem się toczy. Holenderski premier Mark Rutte porównał wczoraj Europę Merkel i Schulza do upadającego imperium rzymskiego ("Europe must control borders or face Roman empire fate"), a dwa dni wcześniej u nas, na krawędzi upadającego imperium, zobaczyliśmy w Sejmie RP trybuna Rzeplińskiego otoczonego kohortą (zdjęcie).
Trybunał Konstytucyjny broni podobno demokracji. Tutaj też historia kołem się toczy. Pamiętamy, jak latem 2006 roku TK uznał sejmową komisję śledczą ds. banków za "niekonstytucyjną", kiedy ta chciała przesłuchać byłego szefa BRE Bank i ówczesnego szefa ITI, specbankiera Wojciecha Kostrzewę.
Jednym z wpływowych sędziów TK orzekających w tej sprawie był Mirosław Wyrzykowski, były członek rady nadzorczej ITI, który otrzymał rok wcześniej wielomilionowy bonus od ITI, za zasługi:
monsieurb.neon24.pl/post/86183,tvn-tuleya
W czasach PRL Wyrzykowski był wykładowcą w szkole esbeków w Legionowie. Kilka miesięcy temu, 15 lipca 2015 roku, Wyrzykowski powrócił do siedziby TK, aby omówić książkę śp. Wojciecha Sokolewicza, byłego sędziego TK i byłego agenta UB/SB o pseudonimie "Wacław".
Cytując Wikipedię, Sokolewicz był agentem UB już od końca lat 40. Zaczynał młodo, donosił na swoich kolegów z warszawskiego liceum im. Rejtana. Na podstawie jego informacji UB przeprowadzała przeszukania i zatrzymania. W 1957 roku Sokolewicz doniósł na kolegów kolportujących broszury. Potem donosił na kolegów ze środowiska prawniczego. Następnie Sokolewicz pracował dla Departamentu I MSW (wywiad) do 1984 roku. Sokolewicz był sędzią Trybunału Konstytucyjnego od 1993 do 1999 roku.
Lipcowej nasiadówce o Sokolewiczu przewodniczył Andrzej Rzepliński:
Sam Rzepliński już od wczesnych lat 90. bardzo interesował się problemem lustracji. W 1992 roku napisał, że współpraca z wojskowym wywiadem PRL nie była niczym nagannym i że agenci wywiadu wojskowego PRL nie powinni być ujawniani. Cytat z angielskiego wydania:
"If being a conscious collaborator of secret services is considered reprehensible, then the full-time employees of those services deserve a fortiori to be exposed. It does not seem justified, however, to treat in the same way the collaborators with the military intelligence". (Transitional Justice, rok 1995, strona 486)
Po tych naszych obcmokiwanych "25 latach wolności" Trybunał Konstytucyjny pozostaje miejscem, gdzie lądują dziwni ludzie. Służy to na pewno pewnym grupom interesów, ale nie służy to naszej demokracji.
mPolska24
