Pomińmy godnym milczeniem spostrzeżenie, że od dwóch dni obserwując
informacje z Paryża trudno się zorientować, ilu faktycznie było
zamachowców.
Licząc miejsca akcji i uwzględniając liczby obecnych tu i tam terrorystów, widać matematyczne zamieszanie. Jeszcze
teraz podano, że w odnalezionym aucie były 3 (trzy) "kałachy", których ponoć
używano w zamachach. To gdzie są ci, co je do samochodu przynieśli?
Kierowca je zbierał?
No, ale oficjalnie: parszywa ósemka. Sześciu w kamizelkach, siódmego zastrzeliła policja.
Wszyscy jesteśmy Francuzami i szukamy "numéro huitième"
Salah Abdeslam, 26-letni mężczyzna urodzony w Belgii, zidentyfikowany przez policję jako ósmy napastnik. Choć urodził się w Belgii, policja informuje, że jest obywatelem francuskim.
Ósmy napastnik uważany jest za kierowcę czarnego Volkswagen Polo, który był w okolicach sali koncertowej Bataclan, gdzie zginęło 89 osób, informuje stacja francuska BFMTV. Tam koncertował zespół "Eagles of Death Metal ".
The New York Times donosi, że "opuszczony czarny Seat Leon, użyty jako samochód wypadowy dla strzelców w restauracjach w centrum Paryża" znaleziono w Montreuil, na przedmieściach Paryża. W samochodzie władze podobno znalazły trzy karabiny kałasznikowa, które są takie same jak karabiny, które były wykorzystywane w atakach piątkowych.
Prawdziwie wygląda określenie "podobno".
Im więcej sprzecznych informacji tym łatwiej.