PiS potwierdza, że zabiera się do ochrony polskiego górnictwa.
PiS, jak i inne partie polityczne w Polsce, twierdzi, że UE nie musi wyprzedzać innych dużych emitentów gazów cieplarnianych, tym bardziej że ogranicza to konkurencyjność przemysłu europejskiego. Trzeba pamiętać, że wymagania Kioto nie obejmują największych emitentów na świecie: USA, Chin i Kanady. Czemu więc Europa ma wybiegać jak idiota przed szereg?
Polska ma trzeci co do wielkości zapas nadwyżek jednostek AAU, a z transakcji od roku 2009 podobno zebrała ponad 800 mln zł. W październiku ogłoszono, że Polska sprzeda Włochom "limit" za 20 mln złotych.
Twierdzenie, że weto prezydenta Dudy stanowi zagrożenie dla tego biznesu, bo Polska nie będzie dopuszczona do dalszego handlu z państwami, które poprawkę z Doha podpisały, graniczy ze śmiesznością. Przecież sabat NATO, jaki ma się odbyć w Polsce, ma kosztować ponad 150 mln zł. Mamy na czym oszczędzać, aby odrobić marne 20 mln złotych. A ile wydaje się na nagrody dla biurokratów choćby w samej Warszawce? Toż to jest taki biznes jak w skeczu Kabaretu Dudek, gdzie pada pytanie w kwestii interesu: "a ile trzeba mieć, żeby stracić?"
Weto Prezydenta wraca do parlamentu, gdzie potrzebna jest większość trzech piątych, aby je usunąć - dla ustępujących sprzedawczyków jest mało prawdopodobne, aby byli w stanie tyle zebrać.
A za Oceanem w USA, kraju który wypiął się na cieplarniane bzdury, tak samo jak inni wielcy truciciele powietrza, kandydat na prezydenta Ted Cruz obśmiewa cieplarniane nabożeństwa mówiąc, że bzdety o globalnym ociepleniu to nie nauka a nowa religia.
Ted Cruz: ‘Climate Change Is Not Science. It’s Religion.’
Gdy jest mowa o tych, którzy zaprzeczają, że zjawisko globalnego ocieplenia istnieje, rozmowa brzmi tak:
"Spójrzmy na język, gdzie nazywają Cię niewierzącym" powiedział. "Niewierzący nie jest określenie języka nauki ... Każdy dobry naukowiec jest sceptykiem; jeśli nie jest, to on lub ona nie powinna być naukowcem. Ale język panikarzy od globalnego ocieplenia używa pojęcia 'wiara', a to język religii. Nazywają cię więc heretykiem, według nich jesteś bluźniercą".
Naukowiec musi być sceptykiem. Jeśli ktoś wysnuwa teorię, że coś jest albo że zjawisko przebiega w ten czy inny sposób, zadaniem naukowców jest nie potwierdzanie tego pomysłu, ale próba udowodnienia, że tak nie jest, czyli potwierdzenie przez brak zaprzeczenia. W przypadku ocieplenia wszyscy usiłują nas przekonać, że tak jest.
Ted Cruz wspomina o dyskusji z klimatologiem Michaelem Mannem, który: "Nie potrafił odpowiedzieć na najbardziej podstawowy fakt, że przez ostatnie 18 lat dane satelitarne nie wykazują istotnego ocieplenia na Ziemi, w ogóle" - powiedział Cruz .
Oczywiście wyznawcy religii "ocieplającej" natychmiast rzucili się do dyskwalifikowania wypowiedzi Cruza, manipulując danymi i przytaczając pomiary naziemne, mówiąc że 90% skutków jest absorbowane przez oceany, ale tak przecież było zawsze. Wiadomo, że oceany magazynują CO2, a nic w przyrodzie nie dzieje się bez powodu.
Tak więc weto Prezydenta Dudy może spełnić rolę wiaderka zimnej wody na rozpalone od ocieplenia głowiny wyznawców nowej religii NWO.