Nonkonformizm w każdej dziedzinie
Witam. Jako pierwszy tekst, wrzucam nie mój, ale tekst, który bardzo przypadł mi do serca:
Od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że jestem jakiś inny, niż otaczający mnie świat. Psychoterapeuta powiedziałby zapewne, że jestem normalny, a cała reszta dziwna. Odkładając żarty na bok, warto byłoby się zastanowić nad takim poziomem samopoczucia. Jego geneza jest zaskakująco prosta. Otóż jestem członkiem organizacji, delikatnie mówiąc, niezbyt popularnej w otaczającej nas rzeczywistości. Moje poglądy, podobnie jak zapewne wasze, szanowni czytelnicy, diametralnie różnią się od oceny świata ludzi przeciętnych, powszechnie nazywanych lemingami. Wcale nie uważam, że Donald robi cuda, będziemy tu mieli drugą Irlandię, podwyżka podatków była konieczna, policja rzetelnie wypełnia swoje zadania, a komuna skończyła się w roku 1989 wraz z nastaniem ery Michnika. Niestety, pomimo ogromnego progresu w tej dziedzinie, to jednak ludzie uważający podobnie, są ciągle w mniejszości. Nie mamy swoich mediów (tutaj ukłony w stronę osób redagujących „Magnę Polonię”), nie mamy swoich polityków, nie mamy w rękach policji i wojska. Mamy jednak coś, co sprawia, że naprawdę da się uwierzyć w efektywność naszej działalności. Jest to ten nonkonformizm, który powoduje bezkompromisowość i świeże spojrzenie na pewne sprawy. Ma to nam zagwarantować ochronę przed błędami, które popełniali nasi przodkowie (tak, tak, popełniali błędy, każdy z nas je popełnia – sęk w tym, żeby uczyć się na cudzych).