.Nowoczesna walczy o polityczną tożsamość
Nowe otwarcie .Nowoczesnej pogłębia różnice i oddala osiąganie minimum porozumienia programowego z Platformą Obywatelską, które mogłoby skutkować możliwością utworzenia wspólnych list wyborczych.
W miejscu gdzie niezdecydowanie Platformy, pojawia się stanowczość w wizji .Nowoczesnej. Związki partnerskie, likwidacja klauzuli sumienia, czy podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat to propozycje partii Petru. .Nowoczesna opowiada się także za przyjmowaniem uchodźców i likwidacją programu 500 plus, na poczet ulgi podatkowej.
O różnicach programowych i ewentualnej koalicji, lider .Nowoczesnej mówił wczoraj w Radiu Zet. - Póki będą propozycje, które łamią zasadę bezpiecznych finansów publicznych i które tak naprawdę sprowadzają nas do Grecji, to do rozmów nie dojdzie. Na razie ta odległość jest bardzo duża – mówił Ryszard Petru. Wspólny mianownik jednak znajduje. - Są rzeczy, które łączą partie ponad podziałami: obrona Trybunału, niezależności sądownictwa. No i trzecia kwestia - miejsce Polski w Unii Europejskiej. W tych kwestiach będziemy współpracować pomimo fundamentalnych różnic programowych – dodał lider .Nowoczesnej.
Platforma współpracować chce, bo cel ma jeden – odsunąć PiS od władzy. - Będziemy konkurować w wyborach, będziemy konkurować na programy wyborcze, natomiast dzisiaj głównym zadaniem odpowiedzialnej opozycji jest to, aby odsunąć PiS od władzy i na tym powinniśmy skupiać nasze wspólne działania – mówi poseł Krystyna Sibińska. - Mam wrażenie, że ze strony .Nowoczesnej jest próba polaryzacji i znalezienia czegoś czym się będą odróżniali, takie skręcenie na lewo może się jednak odbić czkawką – dodaje posłanka PO.
Czy dojdzie do wspólnego startu partii opozycyjnych w wyborach? Trudno wyrokować, dziś jednak do tego dalej, niż bliżej. Szanse na porozumienie są minimalne, a pogłębiające się różnice programowe tę wspólną listę .Nowoczesnej z Platformą utrzymują w postaci politycznej mrzonki.
KM