Na fali…
Media społecznościowe, mieszkańcy, wyborcy…w Mikołowie od kilku dni wszyscy plotkują o romansie burmistrza. Stanisław Piechula, porwany falą miłości i namiętności, obwieścił tę wiadomość w internecie. Czy ta miłość ma jeszcze szansę?
- Będąc burmistrzem, czyli osobą publiczną trudno oddzielić jednoznacznie życie zawodowe od prywatnego. Staje się to szczególnie trudne wtedy gdy ma miejsce znacząca oraz szeroko komentowana zmiana. Jeszcze trudniej informować o prywatnym „trzęsieniu ziemi”, ale chcąc wyjaśnić i przerwać wszelkie spekulacje postanowiłem krótko opisać temat – czytamy na facebookowym profilu burmistrza. Samorządowiec szczerze chwali się dalej - związałem swoje życie prywatne z asystentką(…). Pociąga to za sobą konieczność dokonania kolejnych i poważnych zmian w naszym dotychczasowym życiu, a także dopracowania wielu szczegółów.
W dalszej części oświadczenia burmistrz uprzedził, że z uwagi na prywatność, sprawy nie będzie jej komentował. To jednak nie ustrzegło go przed falą komentarzy i krytyki. Mało tego. Podczas sesji Rady Miejskiej na ręce burmistrza trafiło oświadczenie. Radni domagają się szczegółów dotyczących jego intymnych relacji z podwładną. Sześciu z nich podpisało się też pod interpelacją wzywającą burmistrza do ustąpienia z urzędu.
Czy Stanisław Piechula złoży rękawice? Czy bezwzględnie podda się uczuciu? Czy może po prostu mniej czasu będzie poświęcał mediom społecznościowym i przestanie zabierać komputer do sypialni…?