200 górników pikietowało przed domem Beaty Szydło
Górnicy z kopalni Makoszowy przyszli przed dom premier w Przecieszynie. Chcieli jej wręczyć kwiaty i petycję.
Blisko dwustu górników z kopalni Makoszowy pikietowało w Barbórkę przed domem premier Beaty Szydło w Przecieszynie. Chcieli przekazać kwiaty i petycję, w której wyrazili zaniepokojenie groźbą likwidacji ich kopalni. Niestety, szefowa rządu była w tym czasie w Jaworznie na uroczystościach z okazji Barbórki.
Górnicy nie kryli rozczarowania faktem, że nikt nie przyjął od nich petycji. Pikieta trwała ok. 20 minut. Uczestnikom, z których część przyjechała w mundurach galowych, towarzyszyła górnicza orkiestra. Przedstawiciele załogi na drodze przed domem premier pozostawili wiązankę kwiatów.
Pracownicy kopalni Makoszowy chcieli przekonać premier Szydło, żeby nie zamykano kopalni, gdyż Makoszowy to największy pracodawca w mieście.
Kopalnia węgla kamiennego Makoszowy w Zabrzu, w efekcie zawartego w styczniu ubiegłego roku porozumienia strony społecznej z rządem PO-PSL, została włączona do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Jest jedyną, w której nadal wydobywa się węgiel. Kopalnia zatrudnia ponad 1,3 tys. pracowników i korzysta ze zgodnych z unijnymi przepisami budżetowych dopłat do strat produkcyjnych.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, wsparcie dla kopalni może być udzielane jedynie do końca 2016 r. Po tym okresie, aby dalej działać, kopalnia musiałaby osiągnąć rentowność.
Źródło: Gazeta.pl