Inwestycje ruszą na dobre najwcześniej za dwa lata. Nie wszystkie firmy przetrwają
Katastrofalne dane GUS. W październiku br. produkcja budowlano-montażowa zmalała aż o 20 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Prawdopodobnie 2017 będzie to najgorszy rok od 2013. Spadek rynku to efekt trwającego ponad rok zastoju w przetargach na budowę infrastruktury współfinansowanej z UE. Prywatne inwestycje w biurowce, mieszkania czy magazyny.
Deloitte przewiduje, że potrzeby inwestycyjne dotyczące dróg, kolei, energetyki i ochrony środowiska to w latach 2014–2028 aż 300 mld zł. Pomimo, iż PKP PLK i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczynają przetargi, to firmy budowlane i tak są pełne obaw. Wiele kontraktów będzie realizowanych w formule „projektuj i buduj". Oznacza to, że przychody z nich widać będzie w wynikach firm najwcześniej w II połowie 2018 r., a należy się też liczyć z odwołaniami w przetargach.