Obrazek, jak obrazek – zrobiony został w FOR, gdzie kilka lat temu się udzielałem. Ważne, że ilustruje, iż w sprawie OFE Rosati raz mówił, że OFE jest dobre, a drugi raz był jednym z kluczowych sprawców rozbioru OFE.
W prezentacji o długu poświęciłem kilka slajdów rozbiorowi OFE, gdyż rozbiór OFE miał na celu zmniejszenie publicznego długu jawnego i zwiększenie publicznego długu ukrytego. Pisząc po ludzku: twórcza księgowość.
Minęło zaledwie kilka dni, gdy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców dostał takiego maila od Dariusza Rosatiego:
„Szanowna Pani, W załączniku do przesłanej dzisiaj informacji nt. długu publicznego zamieściła Pani cytat z mojej wypowiedzi z 2011 roku na temat zmian w systemie emerytalnym i opatrzyła ją komentarzem, jakobym “przepchnął przez Sejm ustawę zabierającą oszczędności 16 milionów Polaków”.
To nieprawda. W wyniku przyjęcia ustawy zobowiązanie prawne Skarbu Państwa w postaci obligacji na kwotę 150 mld zł zostało po prostu zastąpione innym zobowiązaniem prawnym Skarbu Państwa w postaci ustawowego zobowiązania do wypłaty emerytur na dokładnie taką samą kwotę 150 mld zł. Ta kwota figuruje teraz na indywidualnych kontach obywateli w ZUS. Druga część kapitału zgromadzonego w OFE – cześć akcyjna – pozostaje bez zmian na rachunkach w OFE. A więc nikt nie zabrał żadnych oszczędności Polakom – w momencie wejścia w życie wspomnianej ustawy stan zgromadzonego kapitału emerytalnego Polaków nie spadł ani o złotówkę. Albo Państwo nie doczytali, o co chodzi w tej ustawie, albo celowo wprowadzacie ludzi w błąd.”
Panie Rosati, zabrać i dać coś innego, to ciągle zabrać! Tym bardziej, że obligacje rządu polskiego to pełnowartościowe (póki co) aktywo inwestycyjne, a zapisy na kontach w ZUS władza może zmniejszyć w każdej chwili.
Albo pan nie doczytał ustawy, którą pan przepychał przez sejm, albo celowo wprowadza pan w błąd. Do początku 2011 twierdził pan, że OFE było dobre, a likwidacje OFE zła. Potem pnie się pan po szczeblach zaufania i kariery w PO: w połowie 2011 zgłaszając akces do PO, a w sierpniu 2011 startując w wyborach z list PO, zdobywając mandat posła. A jeszcze później uzyskuje pan od klubowych kolegów wysokie stanowiska. I potem nagle wspiera pan kolejny rozbiór OFE?
To ja może Panu wyjaśnię. Jeszcze raz. Krok po kroku. Na spokojnie: w OFE ja i inni przyszli emeryci mieliśmy obligacje. Te same obligacje, które kupili inwestorzy zagraniczni. Ci inwestorzy mają swoich drogich i wpływowych prawników, ambasadorów oraz rządy państw, z których pochodzą. Oni nie dadzą zrobić krzywdy tym inwestorom. Dopóki moja emerytura byłaby finansowana w sporej części z tych samych obligacji, to była spora szansa, że zobaczę emeryturę w obiecanej wysokości.
Teraz zamiast obligacji mam zapisy na koncie w ZUS. Wartość tych zapisów władza spokojnie i niepostrzeżenie może zmienić ustawą, a może nawet rozporządzeniem w kilka dni. Większość nie zauważy lub nie zrozumie. Nazwą to zmianą indeksacji, przeszacowaniem czy jakoś tak. A media finansowane z pieniędzy podatników będą twierdzić, że to mądry i potrzebny krok. Nikt bogaty i ustosunkowany nie wyda milionów na prawników i lobbying, by uniemożliwić zmniejszenie wartości zapisów na kontach w ZUS. Wręcz przeciwnie. Będzie tak, że gdy pojawi się kryzys, zagraniczni właściciele obligacji, Unia Europejska, IMF i Bank Światowy, będą lobbować za zmniejszeniem wartości zapisów na kontach w ZUS — bo im mniej pieniędzy wypłaconych będzie na moją emeryturę, tym więcej zostanie na spłatę obligacji.
Co ciekawsze poseł Rosati potwierdził tym mailem, że rozbiór OFE nie zmniejszył długu państwa polskiego. Bo skoro państwo nadal jest winne nam ciągle tyle samo kasy, co przed rozbiorem OFE, to dług jaki był taki jest. A jeśli tak, to niech teraz nam poseł Rosati wytłumaczy, dlaczego minister Boni opowiadał, że rozbiór OFE zmniejszy dług publiczny? I dlaczego oficjalny dług publiczny raportowany przez rząd się zmniejszył? Przecież twierdzi Pan poseł profesor, że politycy wypłacą nam emerytury w obiecanej wysokości…?
A tu poniżej, żeby posłowi Rosatiemu nie było samotnie i smutno, macie kolejnego typa na wysokim stanowisku, który w 2010 dawał wykłady o jawnym i ukrytym długu publicznym, a w 2013 broniąc przygotowań do drugiego rozbioru OFE twierdził, że nie ma ukrytego długu publicznego:
Nie wiem jak ty, ale ja czuję się spokojniejszy, że osoba o takiej stałości poglądów i tak wysokim poziomie etycznym jak Bogusław Grabowski zasiada w Radzie Polityki Pieniężnej, która ustala cenę pieniądza (oprocentowanie) w Polsce. Oprócz niego w RPP uczestniczy Marek Belka, to ten pan, który przy winie z ministrem od policji rozmawiał, że gdyby groziła wygrana PiS w wyborach, to by trzeba było nakręcać koniunkturę, np. obniżając cenę pieniądza…
Ale wciskanie kitu, po pierwsze ani przyszły emeryt ani OFe nie były właścicielami wpłaconych pieniędzy czy obligacji - jest na to wyrok Sądu Najwyższego, także nikt nikomu nic nie zabrał, po drugie jak widzimy na przykładzie Grecji obligacje wcale nie są pewnym zabezpieczeniem przyszłej emerytury, po trzecie mamy demokrację, emeryci stanowią silną i stale rosnącą grupę nacisku i to jest główne zabezpieczenie wartości emerytury. Po czwarte w ZUSie nie ma pieniędzy, wszystko jest na bieżąco wydawane i jeszcze trzeba dosypywać z budżetu aby starczyło, to jaki jest sens istnienia dodatkowego pośrednika (OFE) w wędrówce pieniędzy od pracujących do emerytów.