Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Rośnie rosyjska obecność militarna w Syrii

Odnotowano znaczny wzrost obecności wojskowej Rosji w Syrii. Rosja wysłała w ostatni weekend dodatkowo 24 myśliwców które stacjonują na lotnisku Latakia. Bazę tą zaatakowały oddziały ISIS lecz zostały odparte przez rosyjskich "marines"

Rośnie rosyjska obecność militarna w Syrii
źródło: Internet
Rosyjskie media informowały, że rosyjscy Marines stacjonujący w Syrii w bazie lotniczej  Latakia w niedzielę wzięli udział  w bezpośredniej  walce z bojownikami ISIS.

  9a55324225ebefcea59a912e0a8867c6,14,0.jp
 
Raport stwierdza również,że terroryści ISIS posiadali szczegółowy plan bazy lotniczej i dokładne satelitarne zdjęcia jej instalacji wojskowych. Problem w tym że Rosja znajduje się w tej bazie tylko od tygodnia.

Jeśli to prawda, to nasuwa się pytanie: kto udostępnił ISIS tego rodzaju dane wywiadowcze ?

Według informacji amerykańskich cztery myśliwce rosyjskie dotarły do bazy w piątek.

   PHOTO: al-Assad International Airport in Syria, Sept. 19, 2015.

Wygląda na to że są to SU -30 " Flanker" przystosowane do ataków "ziemia - powietrze".

W ciągu weekendu dołączyło do nich dwanaście SU-25 "Frogfeet" i 12 SU-24 "Fencer" myśliwce atakujące które" po cichutku"  doleciały do Syrii jako samoloty towarzyszące codziennym lotom  transportowym Condor dostarczającym ładunki do Latakii.

Ponadto nieuzbrojone rosyjskie drony rozpoczęły wykonywanie misji rozpoznawczych nad Syrią.

  PHOTO: This satellite image taken on September 20 and released by AllSource Analysis four SU-30 Flanker fighters and 12 SU-25 Frogfoot fighters can be seen on a runway at the Bassel Al-Assad International Airport in Latakia, Syria.

Napływ dodatkowego rosyjskiego sprzętu wojskowego na lotnisko w  tym śródziemnomorskim mieście,które jest twierdzą wspierającą syryjskiego prezydenta Bashara al-Assada trwa.

Liczba śmigłowców Mi-17 i Mi-24 wzrosła do 15, jest to prawie podwojenie liczby helikopterów w porównaniu do stanu sprzed tygodnia  - stwierdzają amerykanie.

Rosja posiada teraz na lotnisku Latakia, według amerykańskich urzędników:36 opancerzonych transportowców osobowych, dziewięć czołgów  i dwa systemy rakietowej obrony powietrznej.

Pojazdy naziemne i helikoptery to sprzęt tego typu jaki byłyby prawdopodobnie potrzebny w celu ochrony nowego centrum operacyjnego. Uważa się,że obecnie w strefie lotniska przebywa ponad 500 członków rosyjskich sił zbrojnych.

Amerykanie nie są pewni jakie są intencje Rosjan w Syrii.

Rosyjski Minister Obrony Sergei Shoygu w rozmowie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Ashem Carterem stwierdził że wojskowa obecność Rosji w Syrii ma charakter obronny i jest tylko wypełnieniem obietnic złożonych wcześniej prezydentowi Assadowi.

Carter i Szojgu postanowiły kontynuować kontakty dla uniknięcia potencjalnych nieporozumień  wynikających nowej rosyjskiej obecności w Syrii. Dokładne szczegóły dotyczące utrzymania tych kontaktów nadal będą dopracowywane..

Tymczasem USA oficjalne potwierdziło że71 przeszkolonych w USA rebeliantów wróciło do Syrii  dołączając do ich głównej jednostki. W ubiegłym tygodniu, Gen. Lloyd Austin, z centralnego dowództwa USA powiedział w Kongresie  że "może czterech lub pięciu" spośród pierwszych  54 przeszkolonych bojowników pozostaje w walce z ISIS. Obecnie odbywa szkolenie około 120 kolejnych rebeliantów.

Czy ktoś potrafi rozwiązać syryjska zagadkę : " Kto komu pomaga?" i dlaczego absolutnie nie wymienia się możliwości i potrzeby podjęcia działań wprowadzających w Syrii pokój ale zamiast tego szykuje się programy przyjmowania syryjskich uchodźców rozpisane na kolejne lata.

A przecież takie potęgi militarne jak USA, Rosja i NATO powinny potrafić spacyfikować malutka Syrię i oczyścić ją i z rebeliantów i terrorystów w tydzień.

e9c3e2150ecfbf5c0e310a623243cc8f,0,0.png

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #syria #Rosja #usa

Nathanel

Nie_Co_Dziennik - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-co-dziennik1111

Zwykły człowiek, jak wszyscy. Motto: Ja informuję, Ty decydujesz. Czytasz tego bloga na własną odpowiedzialność. Skargi i zażalenia nie będą przyjmowane. © Copyright by Nathanel. All rights reserved.

Komentarze 6 skomentuj »

ruskie tu, ruskie tam :) niech jeżdżą, rozpraszają się, a świat powinien teraz dowalić im jeszcze większe sankcje. Ropa tanieje, gaz powoli też, potęga militarna rosji, coraz częściej nazywana fikcją i grą propagandową niedługo nie będzie miała pieniędzy na naprawę stanu faktycznego.

A to ciekawe ze taka Korea Północna która nie ma gazu i ropy ma armię uzbrojona po zęby i do tego broń atomową. Rosja nie musi nic od nikogo kupować to tak naprawdę obce pieniądze są jej nie potrzebne. Muszą mieć tylko naukowców i wystarczającą ilość energii.
Terroryści 9.11 załatwili swoje bez pieniędzy i uzbrojenia.

Armia Korei Północnej nie jest wiele warta. Mimo, że bardzo liczna ( ok. 1 mln żołnierzy) nie stanowi realnego zagrożenia ani dla Korei Płn. ani dla USA. Arsenał nuklearny Korei Płn. jest czysto teoretyczny, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że każdy ładunek atomowy, trzeba najpierw dostarczyć w miejsce, w którym ma dojść do wybuchu. Korea nie posiada takich zdolności. Sprzęt wojskowy Korei Płn. to w większości zabytki muzealne ( tak jak np. Migi-15 prezentowane dumnie nieraz na defiladach wojskowych w Korei Płn). Nie lepiej jest też jeśli chodzi o uzbrojenie podstawowe każde żołnierza- bardziej nadające się na rekwizyty do filmu o czterech pancernych, niż do prowadzenia realnej walki na współczesnym polu bitwy. Błędem jest też myślenie, że reżim w Pyongyangu będzie w stanie przysłowiowa "nakryć czapkami" swoich przeciwników. Najbliższy przeciwnik, czyli Korea Płd. posiada 624 tys armię, świetnie wyszkoloną oraz uzbrojoną w zdecydowanej większości w nowoczesny sprzęt. Dodajmy do tego prawie 3 mln przeszkolonych rezerwistów. A takim wypadku 1 milionowa zabiedzona i prawie zagłodzona armia Korei Płn. wypada naprawdę blado.

Zdaje się że wyśmiewani Północni Koreańczycy nie stracili by zbyt wiele czasu na naszych afgańsko-irackich "hiros". I trzeba pamiętać jedno - niedoceniany przeciwnik zazwyczaj dokonuje śmiertelnych uszkodzeń samochwały.

Wielka armia USA razem z wielkim NATO nie mogą sobie (tak jak wielka armia rosyjska) poradzić z kozodojami a Afganistanie. To dopiero jaja. O Iraku nawet nie wspomninam.

Niedocenianie przeciwnika jest tak samo niebezpieczne jak jego przecenianie. W przypadku Iraku i Afganistanu mówi Pan o konflikcie asymetrycznym, a to zupełnie inna bajka niż ewentualna konfrontacja regularnej armii Korei Płn z Koreą Płd czy USA lub w ogóle NATO. W przypadku Pana wypowiedzi można jedynie mówić o przecenianiu, a nie niedocenieniu. Jeśli USA /NATO nie poradziło sobie w Iraku czy Afganistanie, takowa Korea Płn nie poradziłaby sobie po tysiąckroć.

Prawdopodobnie pozostaniemy przy swoich opiniach. Bardzo cenię sobie Pana fachowość. Ja widzę świat oczami cywila. Uzupełniamy się, jak myślę.
Czytelnicy albo mogą swoja opinię wypośrodkować lub widzieć sytuację po swojemu.

PS. mam nadzieję że nigdy nie dojdzie do sprawdzenia naszych teorii w praktyce

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.