Armagedon, brud, smród, biedę, głód i ubóstwo.

Dzisiaj w radiu słuchałem wypowiedzi kandydata PiSu na posła z lubuskiego, prywatnie brata biskupa. Ani jednego pozytywnego słowa, wszystko w czarnych barwach i twarda obrona kompromitujących wypowiedzi pierwszego prezesa Rzeczypospolitej i naszego nowego Prezydenta, ponoć wszystkich Polaków. 

To my każdego dnia walczymy o lepszą Polskę, budujemy nowe drogi, boiska, remontujemy szkoły, pozyskujemy inwestorów tworzących nowe miejsca pracy (oczywiście wg piewców teorii spiskowych, za najniższa krajową)..., żeby dowiedzieć się od Naszego Prezydenta, że żyjemy w kraju beznadziei i braku perspektyw, do którego nie należy wracać. 

Dramat i uczucie zażenowania. 

Moje miasto jest coraz piękniejsze, ludziom się żyje lepiej, choć w porównaniu z krajami starej Europy jeszcze jesteśmy z tyłu. Tylko te kraje mają inną historię, inny dorobek, czasem kilkusetletni. To oni zbudowali swój raj, do którego my się ciągle porównujemy. My swój raj też musimy zbudować własnymi rękami. Nie zrobimy tego ciągłymi kłótniami i napuszczaniem Polaka na Polaka. Cel możemy osiągnąć tylko codzienną, żmudną pracą, bez oglądania się na innych. Kilkanaście milionów naszych rodaków budowało i buduje potęgę USA, Irlandii, Niemiec... My tu każdego dnia budujemy w Nowej Soli swój dom. Trzeba być ślepym albo wyjątkowo nieuczciwym, żeby nie dostrzegać zmian wokół. My tylko w tym roku oddamy do użytku piękny, nowoczesny Dom Kultury (10 mln zł), nową arterię komunikacyjną przez środek miasta (6 mln zł), nowe przystanie rzeczne (3,3 mln zł), nowe boiska sportowe (2,5 mln zł), nowe fabryki (przynajmniej 5 nowych fabryk w tym roku rozpocznie inwestycje warte kilkaset milionów zł)... Jeszcze w tym roku rusza budowa zabezpieczeń przeciwpowodziowym miasta, warta blisko 90 milionów złotych. Buduje się nowy, piękny hotel. Pięknieją parki i skwery. Do końca roku oddamy 70 nowych mieszkań socjalnych. Mogę jeszcze długo wymieniać. Byłem przedwczoraj w Niemczech. Tam jest ładniej, "bogaciej", ale tu jest mój kraj, moja ojczyzna i nie mogę pogodzić się z szarganiem jej imienia, dyskredytowaniem naszych osiągnięć, wysiłków i pracy, przez polityków rządnych władzy, którzy wypaczają prawdziwy obraz Polski.
P.S. Nie twierdzę, że w Polsce jest idealnie i wspaniale. Jest wiele do zrobienia, bardzo wiele. Ale też nie ma dramatu. Od apokaliptycznych wizji wolę tezę: "Polska się rozwija, ale może się rozwijać szybciej. Polska to fajny kraj, ale może być jeszcze fajniejszy. Ale czy tak będzie, zależy od nas, Polaków".