ONR Obóz Narodowo-Radykalny dziś potwierdził oświadczeniem to, co stawało się faktem od wielu miesięcy, czyli odstąpienie od współtworzenia RN w jego aktualnym kształcie.
To, co zapoczątkował Przemysław Holocher, postanowił zakończyć Aleksander Krejckant. Obaj ci liderzy ONR mieli różne wizje tego, czym ma być RN: Przemek już w 2011 chciał rejestracji wspólnej partii z ludźmi z kręgu MW, podczas gdy Alek zawsze patrzył na typowo polityczną działalność niechętnie.
Decyzję podjętą przez Koleżanki i Kolegów trzeba uszanować, wszak różne wizje tego, jak realizować ideę narodową, nie są w ruchu narodowym niczym nowym, a spory dotyczące strategii politycznej były wręcz zarzewiem powstania endecji, gdy Roman Dmowski dokonał rozłamu w Lidze Polskiej, by w 1893 r. utworzyć Ligę Narodową. Spór dotyczący strategii pracy politycznej był też przyczyną powstania samego ONR. Jedność jest ważna, ale nie mniej ważne zawsze było, by każde środowisko trafnie określiło swoją rolę i dobrze się sprawdzało w wykonywanej pracy.
W trzyletnim okresie współpracy mojego środowiska z ONR poznałem wielu świetnych, ideowych działaczy, i za te trzy lata wspólnej pracy chciałbym im podziękować.
W dalszej pracy życzę Wam powodzenia!
mPolska24
Nie to żebym się czepiał ale gdy mowa o Ruchu Narodowym to rozumiem ze chodzi o Naród Polski.
Jednak nijak nie kojarzą się mi z polskością nazwiska "Holocher" lub "Krejckant". Każdy ma nazwisko z jakim się urodził ( przynajmniej większość) więc proszę mi nie wmawiać że się czepiam nazwisk. Ja szczerze tylko przedstawiam moje wrażenia. Tak samo napisałbym gdyby proboszczem w mojej parafii został ktoś kto nazywa się Protestant albo Luter.
Przy takich liderach Ruch narodowy wygląda mi na zwykły "kant".