Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

"Lansu" blaski i cienie

Prezydent Nowej Soli krytykuje i lansuje

"Lansu" blaski i cienie
źródło: facebook

Lansu” blaski i cienie...


Beata Szydło odwiedziła niedawno Nową Sól i tam , w scenografii ruin dawnej fabryki nici , z uzasadnioną troską mówiła o naglącej i przemożnej potrzebie odbudowy polskiego przemysłu. Rozsierdziło to miejscowego Prezydenta żarliwego apologetę politycznego status quo bo poirytowany okolicznościami nazwał wystąpienie Beaty Szydło „żałosnym spektaklem' a dla „poparcia swojego parcia” kontrapunktowo zamieścił w mediach piękne zdjęcia hal (magazynowych) na tle równo przyciętych zielonych traw.

Pan Prezydent Wadim Tyszkiewicz, bo to właśnie o nim mowa , swoją prezentacją zasugerował nam prawdziwy charakter strukturalnych przemian naszej gospodarki . Już wiemy, że staliśmy się głównie wielką montownią z gęstą siecią sklepów wielkopowierzchniowych. Na zamieszczonych przez Prezydenta zdjęciach widać, że w naszym gospodarczym krajobrazie dominują hale i magazyny a przemysłu z prawdziwego zdarzenia jakoś brak i bynajmniej nie chodzi wcale o dymiące kominy . To co było „przemysłowego” popadło lub bezpowrotnie popada w ruinę a nam przydzielona została rola wynajętego „montażysty”. Każde nasze miasto ma już swój własny i smutny skansen postprzemysłowy. To jest Panie Prezydencie twarda rzeczywistość od której trudno jest uciec i której tak łatwo nie da się „zamalować” na zielono.

Nie ma się jednak co dziwić bo przecież od samego początku zamysłem architektów transformacyjnego projektu było utworzenie nad Wisłą neokolonialnego ( prof. Witold Kieżun) rezerwuaru taniej siły roboczej i łatwego rynku zbytu . Udało się to znakomicie przy pomocy rzeszy miejscowych pomagierów ochoczo legitymizujących proces wyprzedaży polskich aktywów. Nasza siła robocza, wciąż relatywnie tania i zapracowana , w pocie czoła i pod stałą groźbą bezrobocia , spłaca zaciągnięte kredyty a sieci handlowe stają się kultowym miejscem jej krajoznawczych wycieczek i towarzyskich spotkań.

Ogólnokrajowa manufaktura działa i nic to, że ze strukturalnego przemysłu pozostały już tylko przysłowiowe „nici”. Wszak interes się kręci a tubylcza ludność zielonej wyspy ma przecież zawsze wolny wybór któregoś spośród wielu programów TV i którejś z niezliczonych marek piwa .

Pan Prezydent w swoim przekazie nie omieszkał też przyłożyć „z grubej rury” całemu PiS-owi zarzucając mu, że w okresie jego bardzo „długich” dwuletnich rządów nic nie zrobił aby stan rzeczy poprawić. Pan Prezydent postawił się zdecydowanie i bez ogródek po „właściwej stronie” , w pierwszym szeregu „pożytecznych mądrali” zachwyconych zieloną metamorfozą. 

Prezydent Tyszkiewicz bez umiaru zaangażował się się w "ułożoną" propagandową akcję. Zapewne dobrze rozumie, że w obliczu wielce prawdopodobnej przegranej uderzenie w Beatę Szydło, czymkolwiek, jest dzisiaj potrzebą najwyższej rangi, tym bardziej, że przyczółek prezydencki już oddany przeciwnikowi.

Polecam Panu Prezydentowi głębszą refleksję aby zdołał dostrzec naszą prawdziwą, nie tak znowu kolorową perspektywę …. A poza tym , Panie Prezydencie, po co aż tak nerwowo! Wszakże wybory samorządowe dopiero za trzy lata ... Chyba, że aspiracje Pana Prezydenta dotyczą zbliżających się wyborów parlamentarnych.

Aż dziw bierze ile medialnego szumu da się wycisnąć z niewielkiego „okolicznościowo” pretekstu gdy przegrana coraz bliższa a szeregi „towarzystwa'' zwarte i gotowe na wszystko....


Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #kampania #wybory
Komentarze 6 skomentuj »

To zabawne, że autor zarzuca prezydentowi Nowej Soli nerwowość, a sam pisze pełen przekłamań, jadu, i powierzchowności tekst. Oczywiście, receptą na całe zło, jest utrzymywanie totalnie nierentownych przedsięwzięć - np. kopalni. Polska to nie tylko magazyny, a i te są potrzebne. Widać to chociażby w kwestii najnowszych technologii - Polska jest europejskim zagłębiem dronów oraz jednym z większych ich producentów - a to tylko jeden przykład. Obraz "zielonej wyspy" jest tak samo fałszywy jak " polski w ruinie".

Malo zabawne jest to, że dla komentatora Pana Piotra Kulara prawda to przekłamania, krytyka to jad a syntetyczne i skrótowe ujęcie tematu to tylko powierzchowność. Pamiętać przy tym też trzeba,że niezmiernie wazne jest to aby płytka krótkowzroczność nie ograniczała naszej perspektywy tak gospodarczej jak i społecznej... A z tymi dronami jako jednym z filarów naszej gospodarki to gruba przesada....

Oczywiście, każda krytyka tego... tekstu.. będzie przez Pana uznana za "krótkowzroczną". Mam rozumieć Pan tym ekspertem w sprawach gospodarki jest? Tak? Moim zdaniem przekłamaniem jest to co jest przekłamaniem, a sączenie jadu, sączeniem jadu. Polska gospodarka mimo pewnych oczywistych defektów, ma też swoje sukcesy, o których Pan w swoim "dziele" nie raczył wspomnieć, kultywując obraz promowanej (szczególnie przez środowiska prawicowe) "polski w ruinie". Jeżeli jedynym sukcesem polskiej gospodarki o jakim pan (nie)słyszał są drony, to znaczy, że mało Pan o niej wie.

pecunia non olet panie Piotrze

Polska pod względem innowacyjności jest prawie na szarym końcu państw europejskich. Tak jak autor napisał, jesteśmy wielką montownia na rzecz rozwiniętych państw Europy, takich jak Niemcy. To za rządów PiS zreformowano energetykę tak, że mamy dzisiaj wolny rynek na tym polu. Tak samo było z operatorami telekomunikacyjnymi. Ruszyła budowa autostrad i gazoportu - jak na dwa lata to jednak bardzo dużo panie Piotrze.

Wybaczy Pan, że odpowiadam po takim czasie, ale zwyczajnie nie zauważyłem, że ktoś odpowiedział.

Otóż śmie Pan żartować. Ile PiS wybudowało autostrad? Ile z 3 mln obiecanych mieszkań? Budowa autostrad ruszyła akurat za rządów PO i to PO przygotowało ustawę pozwalającą w miarę sprawnie je budować. PiS rządziło w czasach hossy, mimo tego niewiele zdziałało. Nie wspomnę już o beznadziejnie prowadzonej polityce zagranicznej, choć tu i PO nie ma za co szczególnie chwalić. Za dobrze pamiętam rządy PiS, żeby je teraz gloryfikować, nawet przy wielu obecnych wadach i patologiach rządów PO, to nadal nie ten poziom. Ponadto, nie wiem cóż złego jest w tym, aby powstawały w Polsce montownie zagranicznych partnerów? To miejsca pracy, które niejednokrotnie przekładają się w dużej mierze na zatrudnienie w poszczególnych gminach i powiatach. To nie porażka a sukces. W końcu pecunia non olet, prawda Panie Zbigniewie?

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.