Terrorysta terroryście nierówny. Dowiadujemy się że rodzinka jednego z największych łotrów naszych czasów wędruje sobie po Europie jak tak swobodnie jak karaluch w gablocie z jadłem w barze mlecznym. Latają sobie prywatnym samolotem po Wielkiej Brytanii wyskakując na zakupy do Mediolanu.
Dziennikarze pieją hymny pochwalne o siostrzyczce terrorysty wymieniając jej zasługi i ofiarność w działalności charytatywnej i budzącą łezki w oku bezprzykładną troskę o małżonka. Anioł.
"A friend of the family - using only the first name Ajwa'a - paid tribute to Sana on her Facebook account alongside a photographer of her taken inside a plane, saying she donated money to an orphanage in Mecca, Saudi Arabia, and had not had contact with her brother Osama for decades.
The friend said: "She lived in a modest flat and had no servants. She did all the housework and looked after her husband. She was not concerned with expensive clothes or jewellery. She was only concerned with helping the poor and the needy children. She was a lovely person and may God bless her.
Another friend said she did not have any children of her own but was "loved dearly" by those at the orphanage, who called her "Mama Soso". She had recently organised a breakfast club for orphans and was said to have been a favourite of the children in her care. " -tak relacjonuje brytyjski The Telegraph. Mama Soso? A czy to nie tak "Soso" - zwano Stalina?
Rodzina "wyrzekła" się Bin Ladena w 1994 roku, tak jak u nas urzędujący prezydent wyrzeka sie przynależności do partii ktora go wyniosła do władzy. Ktoś w takie bajki wierzy?
Three of Osama bin Laden’s family members were killed when a private jet crashed near Blackbushe Airport in the U.K. on Friday.
Ale czy ludzie powiązani z terroryzmem nie powinni być izolowani od cywilizowanego świata?
Dla przykładu:
"Nałożono kolejne sankcje na rosyjskich i ukraińskich obywateli oraz firmy, w tym na wspólników Giennadja Timczenki, miliardera i giganta rynku gazowego objętego już sankcjami za powiązania z Kremlem.
Sankcje nałożono na 13 osób oraz firmy, które były zaangażowane w omijanie już istniejących restrykcji dotyczących Rosji i Ukrainy. Ponadto objęły dwa podmioty gospodarcze działające w sektorze obronnym w Rosji, wspierające Borisa Rotenberga, rosyjskiego biznesmena i sojusznika prezydenta Władimira Putina.
Sankcje nałożono też na czterech byłych ukraińskich urzędników rządowych lub bliskich współpracowników rządu "za współudział w sprzeniewierzaniu majątku publicznego lub osłabianiu procesów demokratycznych na Ukrainie", a także na posiadane lub kontrolowane przez nich firmy. Są to m.in. Ołeksandr Janukowycz - syn byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, jeden z byłych liderów Partii Regionów, stronnictwa Janukowycza - Andrij Klujew, były minister energetyki Ukrainy Eduard Stawycki.
Osoby, wobec których zastosowano sankcje, nie mogą przyjeżdżać do USA, a ich potencjalne aktywa zostają zamrożone.
Czy takie same sankcje nie powinny być nałożone na tych, którzy mają
jakiekolwiek powiązania z terroryzmem? Jakiekolwiek, tak jak w przypadku
Rosji. A rodzina Binia żyje i mieszka w Bostonie.
Czy ich konta nie powinny być zamrożone, a zakaz wjazdu dotyczyć wszystkich krajów świata poszkodowanych i prowadzących walkę z terroryzmem.
Ja wiem że pytania są retoryczne, ale może jednak ktoś zna na nie odpowiedź.
Na tym świecie SOMETHING POJEBAŁOŚ -ten anglorosyjski zwrot jak ulał psuje do sytuacji.