Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gra w kulki - struktura planszy.

Planszą jest Polska, taka z ekranu monitora. Dla nas współczesnych wiadomym jest że w telewizorze nie siedzą ci ludzie, którzy tam dyskutują. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie zaglądał poza monitor i patrzył jak oni tam weszli. Wiemy że to obraz i wiemy że to nieprawda a jednocześnie prawda. 

Otrzymujemy umowne znaki, które odszyfrowujemy, ale odszyfrowane traktujemy tak, jakby wszystko działo się naprawdę. Głównym problemem obrazu na monitorze jest brak trzeciego wymiaru. Ponieważ brak jest trzeciego wymiaru, zlewają nam się niektóre ważne znaczenia. Bywa tak, że kilka komunikatów zlewa się w jeden, bo z powodu braku trzeciego wymiaru zajmują na płaszczyźnie ten sam punkt.
Tak jest na przykład ze zdaniem " Chcemy złapać i ukarać złodzieja, który dokonał kradzieży"
To proste zdanie wyraża chęć złapania i ukarania złodzieja. Na drugim poziomie będziemy projektować nasze przeświadczenie że złodziejstwo powinno być eliminowane z życia publicznego. Osoby które dopuszczają się złodziejstwa powinny być zniechęcane do tego typu działania przez niedogodności wprowadzane w ich życie i powiązane ze złodziejstwem w sposób nieunikniony i ewidentny. Taka jest zresztą wykładnia doktryny prawa. Kolejnych kilka poziomów zajmuje przekonanie, że osoba wypowiadająca zdanie "chcemy złapać i ukarać złodzieja" ma na względzie redukcję złodziejstwa jako zjawiska, co zaś wynika z takiego rozumowania, osoba taka zamierza wszelkimi środkami uniknąć działalności złodziejskiej, takie wrażenie możemy odnieść z literalnego odczytania sensu tego zdania. W rzeczywistości jednak są to trzy zupełnie niezależne tezy, nie mające ze sobą żadnego związku. Osoba która wypowiada zdanie "chcemy złapać i ukarać złodzieja" może być w trakcie planowania lub wręcz wykonywania czynności kradzieży. Jest to zresztą jedna z powszechnie stosowanych technik manipulacji, wypowiadanie kwestii nie powiązanych z rzeczywistym stanem rzeczy - kłamstwo.
W zdaniu „chcemy złapać i ukarać złodzieja” nasza dobra wola chce słyszeć zdanie „chcemy zredukować do absolutnie możliwego minimum problem złodziejstwa”. Wydaje się że to zdania tożsame. Nie jest tak jednak. Zdanie pierwsze dotyczy jednostkowego przypadku, zdanie drugie całego zjawiska. Sens pierwszego zdania nie ma żadnego odniesienia do żadnego innego złodzieja, a tym bardziej złodziejstwa, jako zjawiska społecznego
Z powodu braku trzeciego wymiaru wszystkie punkty zlewają się w jeden tworząc piksel, jego wartość jest wykładnikiem wszystkich wartości. Oznacza to że jego wartość jest i prawdziwa i fałszywa jednocześnie. Tę własność pikseli wykorzystują właściciele kulek przy przekładaniu pieniędzy z walizki do kieszeni.
Przedstawiam tu grę. Gra jest uproszczonym modelem rzeczywistości. Ta dotyczy przekładania pieniędzy z walizki do kieszeni. Kluczowe znaczenie mają kolory kulek. Nie dotyczy niczego innego. Nie dotyczy stosunku do aborcji, nie dotyczy zbrodni komunistycznych ani ludobójstwa, nie dotyczy miejsca religii w szkole, nie dotyczy gender study. Gra dotyczy złodziejstwa i tylko tym się zajmuje. W dodatku nie całego złodziejstwa, jakie występuje w rzeczywistości, ale kradzieży publicznych pieniędzy.  Modelem jest posiadacz kulki przekładający pieniądze z walizki do kieszeni. W rzeczywistości ten proceder nigdy nie odbywa się w ten sposób, najczęściej jest to podpis na jakimś dokumencie albo koperta, w niektórych przypadkach jest to cała walizka albo pudło banknotów.
Jeśli spojrzymy na całą sprawę ze statystycznego punktu widzenia, może się wydać nieistotne że właściciele kulek przekładają pieniądze z walizek do kieszeni. Działania 460 osób rozpływają się w  48 milionowym narodzie. Jeśli każdy przełoży z walizki do kieszeni milion złotych przez rok to suma 460 milionów da 12 złotych i 10 groszy na Polaka. Prawdopodobnie nawet najbiedniejszy z czytających ten tekst nie robiłby zbyt wielkiego rabanu gdyby ktoś raz na rok podprowadził mu dychę i monetę dwuzłotową. Ponadto ten ktoś byłby ładnie ubrany, rumiany i przyjaźnie uśmiechnięty. Można by więc pomyśleć że tak naprawdę nie warto robić rabanu o dychę z drobnymi, zwłaszcza że jest nas pół miliona więcej niż założone do obliczeń, miesięcznie kwota daje złotówkę, a co najważniejsze, niektórzy posiadacze kulek przekładają do kieszeni dużo niższe kwoty, według potocznych wyobrażeń nie kradną.
Teraz narobiłem sobie kłopotu. Nie jestem już w stanie uniknąć zdefiniowania terminu złodziejstwo, a jest to czynność wyobrażana w grze przez przekładanie pieniędzy z walizek do kieszeni. Definicje stosowane w systemie prawnym są użyteczne tylko jako punkt wyjścia. Nie spełniają jednak swojego zadania w grze, bo ci którzy przekładają pieniądze znają doskonale definicje albo mają doskonałych doradców. Definicja, która byłaby wystarczająca do opisania przekładania pieniędzy z walizek do kieszeni, zajmuje mnie od kilku lat. Czytam mądre książki z różnych dziedzin i obserwuję świat, ale zrobiłem jedynie prowizoryczny szkic, i w zbyt wielu miejscach występuje brak danych. Na razie podam tylko treść aktualnie słownikową:
bezprawne pozbawianie kogoś jego własności.
Oraz kodeksową:
zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia.
Kodeks karny definiuje kradzież tylko w ewidentnych przypadkach, gdy stan rzeczy nie budzi wątpliwości. Dlatego kradzież musi wreszcie stać się dziedziną rzetelnych systematycznych badań naukowych. Ale czy warto przeprowadzać badania w sytuacji, gdy straty na osobę wynoszą około złotówki miesięcznie?
Problem wyjmowania pieniędzy z walizki nie dotyczy wyłącznie posiadaczy kulek. Magia kulek ma też taką moc, że pozwala namaszczać innych do przenoszenia walizek. W Polsce w walizkach jest przenoszone rocznie prawie dwa biliony złotych, w zeszłym roku było to w przeliczeniu na dolary  489 miliardów. Ale pieniądze publiczne, które interesują nas w grze to około 300 miliardów. Te pieniądze trzeba wziąć od ludzi a potem rozprowadzić wśród ludzi. To są nasze walizki. Namaszczonych jest wielu, walizki krążą, pieniądze trafiają do kieszeni.
Gra którą opisuję nie jest specjalnie rozrywkowa, tak naprawdę jest trudna i nudna. Nie da się przy niej odprężyć, właściwie jest przygnębiająca. Stawia wymagania, nie daje nagród. W zasadzie daje jedną, mglistą. Może dać satysfakcję że nasz udział w tej grze po stronie obywateli spowoduje redukcję złodziejstwa kiedyś tam w przyszłości. Ale nie będzie żadnej wdzięczności, bo nikt nie zauważy że jakieś konkretne działanie dało jakieś konkretne rezultaty. Nawet własne wnuki nie zobaczą korelacji. Zapraszam więc.
Przepraszam że nie odpowiadam na komentarze, odpowiem na wszystkie w ostatnim wpisie na temat gry.
Data:
Kategoria: Polska

LeszekSmyrski

Spółdzielczość drugiej generacji - https://www.mpolska24.pl/blog/spoldzielczosc-drugiej-generacji11

Od siedmiu lat zajmuję się spółdzielczością, zwłaszcza socjalną w praktyce i w teorii. Wiem dlaczego środki pomocowe są marnotrawione i chcę się z Wami podzielić tą wiedzą. Chcę Was również przekonać do innego patrzenia na świat. Wierzę że wiele można zmienić, o ile wie się że zmiany są możliwe i potrzebne, i jeśli jest się wystarczająco zdeterminowanym.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.