Sprawa wydaje się być jasna, a mimo to nie brak Polaków, którzy chcą przyzwolić na imigrację. Oto z jakich powodów:
1) Bo solidarność europejska
2) Bo postawa "chrześcijańska"
3) Bo tolerancja
4) Bo będzie ich mało
5) Bo mamy niski socjal
6) Bo damy sobie z nimi radę
7) Bo Polacy też emigrują więc to "sprawiedliwe"
7) Bo ich potrzebujemy bo demografia
Z tych wszystkich argumentów tylko ten ostatni nadaje się do dyskusji. Moja odpowiedź brzmi tak: lepiej niech okresowo społeczeństwo się trochę zestarzeje, populacja nieco zawęzi, ale przetrwa w jednorodnej etniczno-kulturowej formie, niż żeby dla ratowania ZUSu brnąć w multikulti i islamizację. Przetrwaliśmy wojny i epidemie, więc przetrwamy emigrację i okresową niską dzietność. Nie ma co się bać.
Co do pozostałych wymówek, to zdradzają one typowo polskie, skrajnie infantylne podejście do spraw międzynarodowych i narodowych. Polecam poczytać Balickiego czy Dmowskiego!
Nie ma symetrii między Murzynem z Afryki przenikającym do UE a Polakiem pracującym w UK.
Nie ma analogii między zachodnimi mocarstwami kolonialnymi, a naszym krajem, sprzedanym przez nich Sowietom.
Nie wolno nam się zgadzać nawet na małe kwoty imigrantów, ale trzeba stawiać opór właśnie na samym początku tego procesu.
Nie dajmy się szantażować zarzutem ksenofobii czy nietolerancji i niech będzie MĄDRY POLAK PRZED SZKODĄ!!!